AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE

TOWARZYSTWO NAUKOWE

Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę...

 

 

Danuta Kaszlej, Zbigniew Kaszlej                                      cz. 2 z 4

  

Ujawnienie żołnierzy Obwodu Suwalsko-Augustowskiego

Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”

  

  

Przygotowanie Obwodu Suwalsko-Augustowskiego WiN-u do ujawnienia

  

Na terenie Obwodu Suwalsko-Augustowskiego WiN-u spotkanie z przedstawicielami komendy Okręgu Białostockiego oraz reprezentantami władz bezpieczeństwa odbyło się 20 kwietnia 1947 roku na przystanku kolejowym Poddubówek71. Stronę WiN-u reprezentowali: ujawniony prezes okręgu Marian Świtalski „Juhas” oraz prezes Obwodu Suwalsko-Augustowskiego WiN-u Józef Grabowski „Cyklon”. Obecni byli także dowódcy patroli: Wacław Górski „Oko” i Aleksander Kowalewski „Bęben”72. Władze bezpieczeństwa reprezentowane były przez szefa WUBP w Białymstoku mjr. Józefa Plutę i szefa PUBP w Suwałkach kpt. Władysława Szysza73.

Obecni byli także: przedstawiciel Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego – prawdopodobnie Łanin74, a także Aleksander Omiljanowicz – dowódca grupy operacyjnej w PUBP w Suwałkach75. Spotkanie osłaniane było przez żołnierzy WiN-u z oddziałów Suwalszczyzny. Uczestniczył w nim też patrol operujący na obszarze Augustowszczyzny w składzie: Henryk Kojak „Blondyn”, „Jurek”, Franciszek Miluć „Karp” oraz Marian Andryszczyk „Lawa”76.

Podczas tego spotkania przemawiali do wszystkich zebranych: Marian Świtalski „Juhas”, mjr Józef Pluta oraz płk Łanin. Według obecnego tam dowódcy patrolu Wacława Górskiego „Oko”, „(...) ten pułkownik z Warszawy powiedział coś w tym rodzaju: »Dzisiaj kładziemy krzyżyk na tym, co było, wy nie będziecie do nas strzelać i my do was nie będziemy. Nie będziemy was karać i ścigać. Pomożemy rozpocząć wam nowe życie, pomożemy znaleźć pracę...«”77. Ustalono, że oddziały ujawnią się 25 kwietnia 1947 roku. Ta część oddziałów Obwodu Suwalsko-Augustowskiego WiN-u, która stacjonowała na terenie powiatu suwalskiego, miała ujawnić się w Suwałkach. Oddziały, które operowały na terenie powiatu augustowskiego, ujawnić się miały w Augustowie.

Oprócz oddziałów leśnych skorzystać z amnestii miała też siatka konspiracyjna wspomagająca je w terenie78.

Organizacją ujawnienia w Suwałkach zajął się prezes Obwodu Suwalsko-Augustowskiego WiN-u Józef Grabowski „Cyklon”. Przekazał on swojemu zastępcy Michałowi Kaszczykowi „Stałemu” – szefowi dywersji i wywiadu obwodu – polecenie, by zajął się ujawnieniem organizacji w powiecie augustowskim79.

Nastąpił czas intensywnych przygotowań. Ustalenia, które powzięli „Cyklon” ze „Stałym” modyfikowały założenia uzgodnione w Poddubówku, co do skali ujawnienia. Brak zaufania do poczynań władzy – uzasadniony dwuipółletnim doświadczeniem – nakazywał ostrożność. Nie wszyscy członkowie konspiracji mieli się ujawnić. Przyjęto, że z amnestii skorzystać powinny tylko te osoby, co do których UB może mieć podejrzenia, że współpracują ze zbrojnym podziemiem80.

Siatka współpracowników oddziałów w terenie poddana została wnikliwej analizie. Po latach może wydawać się dziwne, dlaczego w obrębie tej samej miejscowości jedni współpracownicy zostali wytypowani do ujawnienia, a inni – zdawałoby się bardziej zaangażowani w pracę organizacji – nie ujawnili się w ogóle81. Faktem jest, że po wsiach, które miały kontakty z oddziałami partyzanckimi, chodziły osoby funkcyjne z tych oddziałów i nakazywały ludziom wciągniętym w pracę konspiracyjną, stawienie się w dniu 25 kwietnia 1947 roku w Augustowie, bądź w Suwałkach, w celu ujawnienia82.

Do akcji amnestyjnej przygotowywała się także strona przeciwna, czyli władza ludowa. W miastach, gminach i gromadach wiejskich wyklejane były obwieszczenia i odezwy nakłaniające do ujawnienia się podziemia. O znaczeniu amnestii miała być informowana ludność powiatów na wszelkich spotkaniach organizowanych przez władze w terenie. W akcji tej miał wziąć czynny udział także Powiatowy Komitet PPR83.

  

Zbiorowe ujawnienie żołnierzy WiN-u w PUBP w Augustowie 25 kwietnia 1947 roku

  

Oddziały leśne stacjonujące w Puszczy Augustowskiej przygotowywały się do ujawnienia. Niszczone było wyposażenie obozów a także sprzęt potrzebny w pracy konspiracyjnej, np. maszyna do pisania84. Ukryte zostało także archiwum zgrupowania85.

Zgrupowanie złożone z patrolu Stanisława Sedleckiego „Klonu”, „Wiernego” i Michała Kaszczyka „Stałego” w kwietniu 1947 roku stacjonowało już w obozie letnim w okolicach miejscowości Balinka na terenie Puszczy Augustowskiej. Z obozu tego Michał Kaszczyk kilkakrotnie udawał się na posterunek milicji do Kolnicy, gdzie ustalał szczegóły ujawnienia z przedstawicielami PUBP w Augustowie86.

W trakcie rozmów przedstawiciele władz bezpieczeństwa nalegali na dostarczenie list współpracowników oddziałów leśnych z poszczególnych wsi; Michał Kaszczyk twierdzi, że takiej listy ze strony WiN organa bezpieczeństwa nie otrzymały.

Dla żołnierzy oddziałów leśnych sprawą bardzo ważną było nieujawnianie szczegółów swojej dotychczasowej podziemnej działalności. Trudno było uzyskać zgodę funkcjonariuszy PUBP w Augustowie na takie warunki, ostatecznie jednak władze bezpieczeństwa przystały na nie.

Spotkania Michała Kaszczyka z przedstawicielami augustowskiego urzędu bezpieczeństwa, które odbywały się w Kolnicy, dotyczyły także innych zagadnień natury organizacyjnej, m.in. transportu żołnierzy podziemia do Augustowa i samego przebiegu ujawnienia87.

24 kwietna 1947 roku żołnierze zgrupowania pod dowództwem „Stałego” opuścili swój obóz w Puszczy Augustowskiej i udali się do Kolnicy. Tam zameldowali się na posterunku milicji. Miejscem postoju zgrupowania był budynek szkoły. Żołnierze mieli zapewniony nocleg w gospodarstwach we wsi. Popołudnie, wieczór oraz noc 24 kwietnia 1947 roku żołnierze patroli spędzili na pożegnalnym ognisku, przy dźwiękach harmonii, z tańcami. Wystrzelano wtedy posiadaną jeszcze amunicję oraz jeden pancerfaust88.

25 kwietnia 1947 roku w godzinach porannych, zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami, przed posterunek milicji w Kolnicy podjechał samochód ciężarowy, który dwoma kursami przewiózł żołnierzy patroli do Augustowa. Przed samym faktem ujawnienia mieli oni czas do własnej dyspozycji. Odwiedzali zakłady fryzjerskie, zapewne też wtedy robione były fotografie potrzebne do dokumentacji ujawnienia.

O godzinie 9.00 lub 10.00 odbyła się Msza Święta w kaplicy przy odbudowanym kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego89. Mszę najprawdopodobniej odprawiał ksiądz dziekan Wojciech Chojnowski „Józef”, znany ze swojej konspiracyjnej pracy w czasie okupacji.

Po mszy żołnierze przeszli czwórkami z kościoła na rynek miasta, wówczas pod nazwą placu im. Michała Roli-Żymierskiego, gdzie odbyła się uroczysta zbiórka ujawniającego się zgrupowania oraz przybyłych z terenu współpracowników.

Ustawionymi w dwuszeregu żołnierzami dowodził Michał Kaszczyk, który złożył meldunek o gotowości oddziałów do ujawnienia przybyłemu specjalnie z komendy Okręgu Białostockiego WiN-u adiutantowi komendanta okręgu „Burzanowi”90. Po czym nastąpiło przemówienie tegoż przedstawiciela komendy okręgu do żołnierzy91.

Po zakończeniu uroczystej zbiórki, oddziały w szyku czwórkami, ze śpiewem, przeszły do miejsca ujawnienia92. 25 kwietnia 1947 roku odbywało się ono w pomieszczeniach biurowych położonych naprzeciw siedziby PUBP w Augustowie93.

Uroczysta oprawa ujawnienia miała na celu podkreślenie doniosłości wydarzenia. Władze właśnie osiągały swój cel – przeciwnik składał broń. Dla żołnierzy zbrojnego podziemia kończył się trudny okres konspiracji, a zaczynał nowy, pełen obaw i niepokoju, choć według deklaracji władz – bezpieczny i pewny,

Przejście do tego etapu poprzedzone było formalnymi czynnościami przewidzianymi w Ustawie o amnestii dla wszystkich ujawniających się.

Żołnierze, przystępujący do ujawnienia, podpisywali, wypełniany przez pracownika PUBP, formularz oświadczenia amnestyjnego. Zawierał on następujące dane: w lewym górnym rogu pierwszej strony znajdowała się liczba porządkowa oświadczenia, zawarta w rejestrze danego PUBP; prawy górny róg zarezerwowany był na zdjęcie osoby ujawniającej się. Strona ta zawierała pytania dotyczące następujących danych osobowych: nazwisko i imię; imię ojca; fakt korzystania z innych nazwisk przez ujawniającego się; datę i miejsce urodzenia; wykształcenie; zawód; posiadaną rodzinę (należało wyliczyć dokładnie); miejsce zamieszkania; miejsce wybrane przez osobę ujawniającą się na pobyt stały (należało podać dokładny adres lub miejscowość); miejsce i rodzaj pracy; rejestrację w RKU (należało podać, gdzie miała miejsce oraz stosunek do służby wojskowej, także stopień wojskowy); przynależność do partii (stronnictwa). Kolejne pytania dotyczyły już działalności konspiracyjnej: przynależności do nielegalnych organizacji (należało wyszczególnić, do jakich, podać ich kryptonimy, obszar, obwód, placówkę działania); pełnionych funkcji; używanych pseudonimów; posiadanej broni oraz radioaparatów nadawczych itp. (należało wymienić rodzaj, kaliber i numer broni). Strona druga i połowa trzeciej były przeznaczone do opisania działalności osoby ujawniającej się. Opis ten kończył się na stronie trzeciej oświadczeniem o dobrowolnym zaniechaniu przestępczej działalności. W oświadczeniu zacytowany został art.19 Ustawy z 22 lutego 1947 roku o amnestii, mówiący o sankcjach w przypadku popełnienia „przestępstwa” tego samego rodzaju.

Strona czwarta zawierała informację, kiedy i w którym UBP złożone zostało oświadczenie. Po tym następowały podpisy komisji amnestyjnej.

Osoba ujawniająca się, która podpisała oświadczenie, otrzymywała zaświadczenie potwierdzające fakt ujawnienia z kolejnym numerem, ujętym w rejestrze zaświadczeń danego PUBP. Na stronie czwartej fakt otrzymania zaświadczenia ujawniający się potwierdzał własnoręcznym podpisem. Strona ta kończyła się tabelą, w której opisywano rodzaj pomocy udzielonej osobie ujawniającej się.

Ujawnienia dokonywano przed komisją amnestyjną. W jej skład wchodził przedstawiciel PUBP oraz przedstawiciel Powiatowej Rady Narodowej.

W Augustowie członkami komisji amnestyjnej byli: referent WUBP Antoni Kisielewski oraz przedstawiciel Powiatowej Rady Narodowej Julian Wiński94. Wymienieni każdorazowo składali podpisy na formularzach oświadczeń.

Przy komisji amnestyjnej usytuowana była komisja pomocy amnestionowanym, której zadaniem było zapewnienie pomocy osobom ujawniającym się „(...) w gotówce, (...) w ubraniu, bieliźnie, pomocy lekarskiej”95. Skład takiej komisji w Augustowie przedstawiał się następująco: Zofia Solinko – przedstawicielka Państwowego Urzędu Repatriacyjnego w Augustowie; dr Leon Jastrzębski – przedstawiciel Ośrodka Zdrowia i PCK; Tadeusz Wójcik – przedstawiciel Powiatowego Komitetu Społecznego; Stanisław Ciborowski – przedstawiciel Opieki Społecznej96.

W jednym z pomieszczeń PUBP osobom amnestionowanym wydawano ręcznik, mydło, koszulę oraz skarpety. Przedstawiciel Opieki Społecznej wypłacał zapomogi finansowe. Żołnierzom oddziałów leśnych najczęściej wypłacano 500 lub 1000 zł97. Informacje o udzielonej pomocy wpisywano w oświadczeniu oraz na odwrocie zaświadczenia98.

Łącznie w Augustowie 25 kwietnia 1947 roku ujawniały się 42 osoby – 19 żołnierzy zgrupowania WiN-u, w którego skład wchodziły: patrol Michała Kaszczyka „Stałego”, pełniący rolę żandarmerii obwodu i patrolu Stanisława Sedleckiego „Wiernego”, „Klona”. Pozostałe 23 osoby były współpracownikami z siatki terenowej.

  

Zbiorowe ujawnienie żołnierzy WiN-u w PUBP w Suwałkach 25 kwietnia 1947 roku

  

Według „porozumienia” zawartego pomiędzy prezesem Obwodu Suwalsko-Augustowskiego WiN-u Józefem Grabowskim „Cyklonem” a władzami bezpieczeństwa na przystanku kolejowym w Poddubówku w kwietniu 1947 roku ujawnienie obwodu suwalsko-augustowskiego nastąpić miało w ostatnim dniu obowiązywania ustawy o amnestii tj. 25 kwietnia 1947 roku.

Sprawnym przeprowadzeniem ujawnienia zajął się prezes obwodu. Osobiście oraz poprzez łączników powiadomił o dacie ujawnienia wszystkich dowódców patroli operujących na terenie Suwalszczyzny.

Koncentrację wszystkich patroli zarządził „Cyklon” we wsi Bród koło Suwałk na 24 kwietnia 1947 roku99.

25 kwietnia 1947 „(...) o godz. 9.00 rano Grabowski wprowadził oddziały leśne wraz z członkami organizacji WiN-u do miasta, gdzie to na placu Wolności (...), złożywszy broń w kozły, udał wraz ze wszystkimi do kościoła [pw. św. Aleksandra] na nabożeństwo, po którym to nastąpił przemarsz do sali Reduta100, ul. Rynkowa, gdzie po kilku przemówieniach ze strony przywódców organizacji WiN-u i naszych delegatów oraz po złożeniu raportów rozpoczęło się ujawnienie”101. Przemarsz ponad stuosobowej kolumny w zwartym szyku był wielkim wydarzeniem – „(...) tłumy ludzi przyszły, kwiatów całe morze, msza – jednym słowem święto”102. W sali Reduta przemawiał prezes Obwodu Suwalsko-Augustowskiego WiN-u, Józef Grabowski „Cyklon”, który podziękował zebranym żołnierzom konspiracji za służbę. On też jako pierwszy przystapił do ujawnienia. W oświadczeniu Józef Grabowski „Cyklon” stwierdzał: „Na rozkaz dowódcy okręgu, obwód swój wraz z oddziałami leśnymi ujawniam”.

J. Grabowski przedstawił również strukturę kierowanego przez siebie obwodu: pięć batalionów, na terenie których operowało siedem oddziałów leśnych. Nie podał żadnych innych informacji na temat tychże batalionów i oddziałów. „Oświadczenie” zawiera również informację, że zdał automat PPS, meldunki sytuacyjne oraz rozkazy103.

Po prezesie obwodu do ujawnienia przystąpiło 6 oddziałów leśnych z terenu Suwalszczyzny (siódmy oddział obwodu ujawniał się w Augustowie) wraz ze swymi dowódcami oraz współpracującą siatką terenową. Pierwszym ujawniającym się dowódcą patrolu był Bolesław Rogalewski „Sosenka”, nastepnie: Józef Myszczyński „Sikora”, Wacław Górski „Oko”, Aleksander Kowalewski „Bęben”, Stanisław Wiszniewski „Zagłoba”, Bolesław Małkiński „Młot” oraz Józef Miluć „Wróbel”104a 104b. Według numeracji oraz datowania oświadczeń, ostatnim korzystającym z amnestii w dniu 25 kwietnia 1947 roku dowódcą patrolu leśnego był Kazimierz Bartnik „Młotek”105.

Oprócz leśnych patroli i ich dowódców, ujawnili się także członkowie osobistego patrolu prezesa obwodu Józefa Grabowskiego „Cyklona”106.

Podobnie jak w Augustowie ujawnienie następowało przed komisją amnestyjną. W Suwałkach członkami komisji amnestyjnej byli: Andrzej Łęcki [Łącki?] – pracownik WUBP, Aleksander Omiljanowicz – jako przedstawiciel PUBP oraz Władysław Konopko – przedstawiciel Powiatowej Rady Narodowej. Przy komisji amnestyjnej działała także komisja pomocy amnestionowanym, w skład której wchodzili: Anna Raczkowska – referent Opieki Społecznej; Ludwik Kamiński – delegat PCK; Piotr Zaborowski – lekarz powiatowy; Marian Herman – delegat Państwowego Urzędu Repatriacyjnego.

Ostatnim dniem obowiązywania ustawy o amnestii był 25 kwietnia 1947 roku107. Do tego dnia nie wszyscy żołnierze Obwodu Suwalsko-Augustowskiego WiN-u ujawnili się, dlatego też Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Suwałkach „(...) widząc dobrą wolę kierownictwa obwodu, przystał na przedłużenie okresu amnestii i przyjął ujawnienie organizacji do dnia 29 kwietnia 1947 roku108”.

Nie ujawniła się część patrolu Kazimierza Bartnika „Młotka”. Źródła podają sprzeczne informacje o dacie ujawnienia dowódcy patrolu. Ewidencja PUBP w Suwałkach określa ją na 25 kwietnia. Według relacji świadków, a także pisma podpisanego przez szefa PUBP w Suwałkach – kpt. Szysza, Kazimierz Bartnik „Młotek” wraz z członkami swego patrolu ujawnił się 29 kwietnia 1947 roku109. Bezsporne jest, że Kazimierz Bartnik tego dnia odwiózł członków swego patrolu do Suwałk, gdzie się ujawnili.

Dowódca patrolu miał negatywny stosunek do akcji ujawnienia. W oświadczeniu złożonym 24 kwietnia 1947 roku w PUBP w Suwałkach, członek patrolu „Młotka”, Czesław Świtaj „Lipa”, podał, że „(...) na wieść o amnestii postanowiłem się ujawnić, do czego nie dopuścił mnie „Młotek”, więc dnia 23 kwietnia1947 roku z postoju we wsi Sidory gm. Kadaryszki zdezerterowałem, aby skorzystać z dobrodziejstwa amnestii”110. Podobny jak Kazimierz Bartnik stosunek do akcji amnestyjnej miała część żołnierzy dowodzonego przez niego patrolu, a także część członków patrolu Józefa Milucia „Wróbla”. Piotr Burdyn przedstawiał to następująco: „Otrzymaliśmy rozkaz ujawnienia. Ale nam nie chciało się ujawniać. (...) Nas ze dwóch to śledziło i prosiło dobrych zaufanych ludzi, żeby powiedzieć nam, że niech się ujawniają, ale nam wcale nie było ochoty, bo z nas każdy już był w rękach ubowców, to myśmy wiedzieli, że to tylko zdrada to ujawnienie”111.

29 kwietnia 1947 roku prezes Obwodu Suwalsko-Augustowskiego WiN-u, Józef Grabowski „Cyklon”, udał się samochodem PUBP w Suwałkach do miejsca zakwaterowania patrolu Kazimierza Bartnika112 we wsi Jeziorki koło Szypliszk. Na skutek jego interwencji w PUBP w Suwałkach ujawnili się tego dnia żołnierze z patrolu Kazimierza Bartnika „Młotka” oraz zastępca dowódcy patrolu Józefa Milucia „Wróbla” – Jan Sadowski „Komar”113.

Nie pozwolono skorzystać z aktu amnestii Józefowi Łukowskiemu „Szczerbcowi”. Gdy wraz z żołnierzami patrolu Kazimierza Bartnika jechał 29 kwietnia 1947 roku by ujawnić się, w Szypliszkach, na posterunku MO, został aresztowany przez funkcjonariuszy PUBP w Suwałkach114. Okoliczności przekazania „Szczerbca” w ręce PUBP warte są pełnego wyjaśnienia. Wiadomo, że „Szczerbiec” miał być dowódcą sieci wywiadowczej działającej na terenie Suwałk i okolic. Grupa „Szczerbca” oskarżana została o dokonanie morderstw, pospolitych grabieży i rozbojów. Jednak jego podkomendnym pozwolono skorzystać z amnestii. Uczynili to 25 kwietnia 1947 roku115.

29 kwietnia 1947 r. ujawniło się także trzech członków siatki konspiracyjnej z okolic Raczek116.

Ostatnie ujawnienia w PUBP w Suwałkach nastąpiły 3 maja 1947 roku. Ujawnili się wówczas trzej członkowie siatki konspiracyjnej współpracujący z patrolem Kazimierza Bartnika „Młotka”117.

Tak zakończyła się, trwająca nieprzerwanie ponad siedem lat, zorganizowana, kierowana odgórnie, zbrojna działalność partyzancka na terenie ziemi suwalsko-augustowskiej.

  

Ujawnienia indywidualne w Augustowie i w Suwałkach

na mocy Ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 roku

  

Niezależnie od zorganizowanej odgórnie akcji zbiorowego ujawnienia żołnierzy zrzeszenia WiN w Augustowie i Suwałkach 25 kwietnia 1947 roku, wcześniej dochodziło do indywidualnych ujawnień członków konspiracji.

Pierwsze ujawnienia indywidualne odbyły się na początku marca 1947 roku. 2 marca w PUBP w Augustowie ujawnił się Józef Fiedorowicz „Szpak” z Żarnowa118. Pierwszą osobą, która ujawniła się w PUBP w Suwałkach (5 marca 1947 roku) był łącznik oddziału Romualda Zabłockiego „Błotnika”, Czesław Waraksa119.

Akcja amnestyjna w Augustowie i w Suwałkach miała podobną dynamikę. Do końca marca 1947 roku ujawniło się zaledwie 28 osób w Augustowie i 29 w Suwałkach. Nasilenie ujawnień indywidualnych nastąpiło w kwietniu 1947 roku. Do 24 kwietnia 1947 wyniki ujawnienia w obu miastach również były zbliżone: w Augustowie 79 osób, a w Suwałkach – 75120.

Ujawniających się indywidualnie, czyli takich, którzy zdecydowali się na to wcześniej zanim zapadła decyzja komendy Okręgu Białostockiego WiN-u o wyprowadzeniu ludzi z konspiracji, można podzielić na kilka kategorii.

Dla tak zwanych spalonych, czyli osób, które nie miały wątpliwości, że UBP posiadał informacje przeciwko nim, toteż zapis ustawy: „Puszcza się w niepamięć i przebacza...” – stawał się jedyną szansą. Ale też trudno jednoznacznie powiedzieć, że grupa ta była jednolita. Należałoby do niej zaliczyć np. Jadwigę Ostrowską, żonę Mieczysława Ostrowskiego „Kropidły”, komendanta obwodu AK, AKO Suwałki121. Do spalonych należał też Franciszek Malinowski, szeregowy zapewne członek AK, u którego funkcjonariusze UB znaleźli broń. Ukrywał się on w wykopanym na polu bunkrze do 8 marca 1947 roku, kiedy to stawił się przed komisją amnestyjną. Ujawnienie się było dla niego rzeczywiście powrotem do normalnego życia122.

Osobną kategorię stanowią dezerterzy. W Suwałkach ujawniło się 14 dezerterów z Wojska Polskiego i MO, w Augustowie 8 żołnierzy zbiegłych z jednostek wojskowych oraz dwóch dezerterów z szeregów MO123; m.in. 21 marca 1947 roku ujawnił się, ukrywający się ponad rok, Franciszek Dziondziak124.

Inną grupę osób, dla których amnestia dawała nadzieję na powrót do normalnego życia, reprezentuje zegarmistrz Jan Sztejter „Zając”; został aresztowany, ale 21 kwietnia 1946 roku udało mu się zbiec. W swoim oświadczeniu, złożonym podczas ujawnienia 19 marca 1947 roku, podał: „Doczekałem się chwili upragnionej, na którą czekałem już od dawna (...) więc zgłaszam się 19-go marca 47 r., prosząc o braterską dłoń, i prosząc o powrót do rodziców starych i (...) by znów powrócić do normalnego życia, by pracować dla dobra państwa i siebie (...). Tak mi dopomóż Bóg!”125.

Liczną kategorię stanowią osoby, które w 1947 roku nie miały już kontaktu z konspiracją, a postanowiły ujawnić swoją działalność w ZWZ-AK i AKO; nie skorzystały bowiem z amnestii w sierpniu 1945 roku. Ujawnili się więc przy kolejnej okazji zarówno szeregowi członkowie organizacji, jak również ich dowódcy, m.in.: 20 marca 1947 roku Władysław Kuszel „Buszybuzuk”, „Babinicz” (wraz z żoną), do 30 czerwca 1944 zastępca komendanta Obwodu Suwałki AK126; 23 marca 1947 roku Józef Jodzis „Biały” – dowódca kompanii Filipów127; do 25 kwietnia 1947 roku ujawniło się kilku dowódców siatki terenowej AK z okolic Filipowa, Przerośli i Pawłówki128.

Szeregowi członkowie AK i AKO podejmowali decyzje o ujawnieniu samodzielnie bądź też zostali namówieni do tego przez przełożonych z okresu konspiracji. Jednym z namawiających był Antoni Dąbrowski „Zając”, który ujawnił się w Białymstoku 10 kwietnia 1947 roku. Po latach wspominał: „W kwietniu 1947 roku dobrowolnie wyjechałem na teren powiatu augustowskiego, aby wezwać (...) do ujawnienia się. Osobiście zaprowadziłem do PUBP w Augustowie: Józefa Dąbrowskiego, Czesława Korenkiewicza, Czesława Tylendę. Przeszedłem się po wsiach: Białobrzegi, Kolnica, Długie, Balinka, Jastrzębna, Krasne, wzywając wszędzie do ujawnienia się”129.

Zaświadczenie nr 06049 wydane przez PUBP w Augustowie potwierdza ujawnienie się Czesława Korenkiewicza 12 kwietnia 1947 roku. To świadkiem tego właśnie ujawnienia był Antoni Dąbrowski „Zając”. Według Czesława Korenkiewicza oraz Józefa Dąbrowskiego, „Zając” w kwietniu 1947 rozkazał im ujawnić się, ale nie było to takie proste. Nieufność do władz, znajomość metod postępowania UBP sprawiły, że dotarli do siedziby PUBP w Augustowie dopiero, gdy doprowadził ich tam Antoni Dąbrowski „Zając”130.

Wśród ujawniających się indywidualnie znajdowali się również czynni żołnierze WiN. Zanim podjęto decyzję o ujawnieniu obwodu, postanowił zdekonspirować swoją działalność Bronisław Czekajło „Krzywa Morda”, „Wir”, który ujawnił się 24 marca 1947 roku w PUBP w Suwałkach. W swoim oświadczeniu zdradził dokładne dane dotyczące patrolu Bolesława Rogalewskiego „Sosenki”, którego był członkiem do 7 marca 1947 roku.

Rezultat wyjawienia informacji o własnym oddziale mógł być tylko jeden – na oświadczeniu czerwonym ołówkiem dopisane zostało zdanie: „Zabity przez bandę, gdy się ujawnił”131.

Wśród osób ujawniających swą konspiracyjną przeszłość było dwóch wójtów: Józef Poziemski z Bargłowa i Antoni Dąbrowski z Dowspudy oraz „duża liczba osób zatrudnionych na poważnych stanowiskach państwowych”132. Przypuszczać można, iż osoby te posiadały większą świadomość skutków, jakie może mieć dla ich osobistych losów wykrycie powiązań z konspiracją.

W myśl Ustawy z dnia 22 lutego 1947 roku o amnestii w skład komisji amnestyjnej wchodzić powinny dwie osoby: przedstawiciel PUBP oraz samorządu lokalnego. Oświadczenia osób ujawniających się w Augustowie i w Suwałkach zawierają podpisy obu tych przedstawicieli133. Na podstawie zebranych relacji można wnosić jednak, iż większość ujawniających się przed 25 kwietnia składała oświadczenia o konspiracyjnej działalności przed jedną osobą – pracownikiem PUBP, wypełniającym druk oświadczenia. Czesław Korenkiewicz ujawniał się w obecności pijanego pracownika PUBP w Augustowie, który błędnie napisał jego nazwisko134.

Nie wszystkie ujawniające się osoby otrzymały zaświadczenia o ujawnieniu. Jako nieważne potraktowano ujawnienie Jana Ostapowicza ze Sztabina, ponieważ przy opisie swojej działalności podał, że w okresie okupacji pracował w policji niemieckiej w Sztabinie jako „wtyczka” AK135. Ustawa z 22 lutego 1947 roku o amnestii pozbawiała możliwości skorzystania z niej osoby współpracujące z okupantem niemieckim.

Wśród ujawniających się indywidualnie znajdowały się osoby o różnej przynależności konspiracyjnej, różnym stażu i stopniu zaangażowania w podziemną działalność, ale łączyło ich jedno – mieli świadomość tego, że władza ludowa może uznać ich za swojego przeciwnika. Ujawnienie dawało nadzieję uniknięcia represji.

  

Podsumowanie

  

Akcja amnestyjna w powiecie augustowskim i suwalskim nie przyniosła imponujących efektów. W Augustowie, według danych Starostwa Powiatowego, ujawniło się 126 osób, a według ustaleń autorów tego studium – 122 osoby136; w Suwałkach natomiast 245137 osób, co w porównaniu z liczbą ujawniających się w innych rejonach Białostocczyzny, jest ilością znikomą. Ogółem w województwie białostockim z ustawy amnestyjnej z 22 lutego 1947 roku skorzystało 10 598 osób, w tym 6346 podających przynależność do WiN-u138.

Nikłe efekty ujawnienia w Augustowie i Suwałkach tłumaczyć należy skuteczną pracą NKWD i PUBP w latach 1944–1947, w wyniku której szeregi konspiracyjne zostały znacznie przerzedzone. Wcześniejsze aresztowania wśród żołnierzy podziemia ziemi suwalsko-augustowskiej doprowadziły do sytuacji, w której osoby, które przeżyły i potencjalnie powinny ujawniać się wiosną 1947 roku były albo w obozach i łagrach ZSRR, albo znajdowały się już w rękach UB, bądź też opuściły miejsce dotychczasowej działalności, ukrywając się w innych rejonach Polski lub poza jej granicami. Trudno oszacować, jak liczna była grupa żołnierzy WiN, którzy nie ujawnili swej działalności.

Jaki efekt przyniosła realizacja Ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 roku? Władze osiągnęły zamierzone cele: wyprowadzeni zostali z lasów uzbrojeni ludzie; osoby amnestionowane zdały broń, a przynajmniej jej część; władza ludowa mogła jawnie i bezpiecznie organizować się w terenie – czynny opór i zagrożenie na większą skalę przestały istnieć; dane zebrane przez komisje amnestyjne wydatnie wspomogły proces penetracji środowisk wrogich wobec nowego ustroju. Obóz komunistyczny odniósł niewątpliwy sukces – konspiracja przestała być siłą polityczną. Władze powiatu augustowskiego nie kryły zadowolenia z pomyślnie przeprowadzonej akcji amnestyjnej. W comiesięcznym sprawozdaniu, przesyłanym do Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku, starosta Piotr Hawryluk takim oto zapisem wyróżnił osoby organizujące akcję amnestyjną w Augustowie: „Na wyróżnienie zasługuje szef urzędu [PUBP] kpt. Pora i jego zastępca ppor. Caban. Współpracowali w tej akcji również sekretarze miejscowego Komitetu PPR tow. Laskowski i Zieniewicz, którzy wykazali dużo inicjatywy, ofiarności i inteli- gencji...”139.

Ujawnienie miało stać się przepustką do normalnego życia dla działaczy poakowskiego podziemia. „Zrzuciwszy z pleców garb tajemnicy, łatwiej było żyć. Przynajmniej do czasu...”140. W myśl Ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 roku ujawnioną działalność konspiracyjną należało „puścić w niepamięć”. Tak jednak nie było. „Po kilkunastu dniach dla wielu osób kazano co kilka dni meldować się w Urzędzie Bezpieczeństwa. Zaczęły się aresztowania ujawnionych. Kto zdążył uciec, to wyjeżdżał do innych części kraju, a nawet za granicę...”141. Większość osób, które ujawniały się w Augustowie i Suwałkach, w latach następnych doświadczyła represji o różnej skali. Wielu czekało aresztowanie, śledztwo i wyrok wieloletniego więzienia.

Dopiero w roku 1956 działacze zbrojnego podziemia opuścili więzienia. Osoby, którzy wykazali swój patriotyzm w czasie wojny i w okresie powojennym zaangażowaniem w działalność struktur ZWZ-AK, AKO i WiN-u, traktowani byli przez okres PRL-u jako obywatele drugiej kategorii. Droga do normalnego życia osób ujawniających się w 1947 roku była w większości przypadków cierniowa. Poznanie dalszych losów tych ludzi, tworzących zapewne bogatą panoramę postaw, pozostaje wciąż wyzwaniem dla badaczy.

Jeden z żołnierzy „wyklętych” tak pisał o ludziach powojennego zbrojnego podziemia: „Dziś, po upływie przeszło pół wieku od tamtych wydarzeń, podziw i szacunek musi budzić postawa tych dowódców i żołnierzy AK, którzy mimo tak beznadziejnego położenia nie poddali się, nie uciekli ze swej ziemi na drugi kraniec Polski, nie wkupili się w łaski nowej władzy zdradą swych ideałów i swych towarzyszy broni, lecz raz jeszcze podnieśli się do walki. Już tylko w imię obrony własnej żołnierskiej godności”142. Ta refleksja jest bliska autorom niniejszego opracowania, ukazującego ujawnienie żołnierzy Obwodu Suwalsko-Augustowskiego WiN-u jako kres zorganizowanej przez ogólnopolskie struktury działalności konspiracyjnej na tym terenie.

  

Ciąg dalszy

  

  

  


  

do spisu treści

następny artykuł