AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE

TOWARZYSTWO NAUKOWE

Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę ...

  

  

Alicja Lutostańska

  

Stefan Józef Bigelmajer (1863–1916).

Labirynty wolności

  

  

Losy Polaków urodzonych i związanych z Kresami wschodnimi Rzeczypospolitej są często niezwykle burzliwe. Mimo to bieg wydarzeń i nieprzewidziane, niejednokrotnie tragiczne sytuacje utwierdzały w nich wolę odzyskania wolności narodowej i odbudowy niepodległego państwa.

W zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie znajduje się korespondencja płk. Stefana Józefa Bigelmajera, oficera 6. lejb-dragońskiego Pawłogradzkiego Pułku Aleksandra III w Suwałkach (w grudniu 1907 roku przemianowanego na 2. lejb-huzarski Pawłogradzki Pułk Imperatora Aleksandra III), adresowana do jego krewnego i opiekuna Józefa Wabnera, zamieszkałego w Brwinowie 1.

 

Fot. 1. Podpułkownik Józef Stefan Bigelmajer

 

Stefan Józef urodził się w Częstochowie 19 marca 1863 roku. Był synem Adolfa Bigelmajera, nauczyciela gimnazjalnego i Apolonii z domu Łoś-Bielickiej. Wcześnie osierocony wychowywał się w rodzinie krewnego Józefa Wabnera (1840–1925). Dom Wabnerów był tradycyjny, polski. Józef Wabner był synem prezydenta Pleszewa. W czasie powstania 1863 roku walczył w oddziale Mariana Langiewicza. Następnie był nauczycielem języków starożytnych w gimnazjach w Łomży, Częstochowie, Kielcach, Suwałkach i Warszawie, został uhonorowany orderem papieskim „Pro Ecclesia et Pontificae”. Stefan Józef Bigelmajer uczęszczał do gimnazjum w Kielcach, w którym wykładał Wabner. Jego starszym kolegą szkolnym był Stefan Żeromski 2. W 1884 roku w kieleckim gimnazjum uzyskał maturę. Później zaliczył pierwszy kurs na Uniwersytecie Warszawskim, a następnie studiował nauki inżynieryjno-wojskowe, prawdopodobnie w Warszawie. 27 marca 1886 roku wstąpił do służby wojskowej, zdał egzamin oficerski przy Elizawetgradzkiej Szkole Kawaleryjskiej i został skierowany do 6. lejb-dragońskiego Pawłogradzkiego Pułku Imperatorowej Marii Fiodorowny. Pułk należał do elity kawalerii rosyjskiej. Wyróżniały go huzarskie paradne mundury i turkusowe barwy 3. Od 1875 roku stacjonował w Suwałkach. 18 maja 1890 roku Stefan Bigelmajer został kornetem, 18 maja 1894 porucznikiem, 15 marca 1898 sztabsrotmistrzem, 15 marca 1902 rotmistrzem, a 1 lipca 1912 roku podpułkownikiem – „za wzorową służbę”. Był odznaczony Orderem św. Stanisława 3 klasy (1902) i św. Anny 3 klasy (1907). 29 czerwca 1893 roku, w kościele w Bargłowie zawarł związek małżeński z Marią Gabrielą z domu Świątkowską, córką Piotra, inżyniera leśnika, urodzoną 27 grudnia 1872 roku w Wilkokuku koło Sejn. Sakramentu udzielił ks. Feliks Świątkowski. Po ślubie małżonkowie zamieszkali w Suwałkach, w wynajętej kamienicy przy ul. Petersburskiej (obecnie T. Kościuszki). W Suwałkach urodziły się ich dzieci: Janina, Maria, Helena, Stefan i Jerzy.

 

Fot. 2. Józef Wabner

 

Wspomniany wyżej zbiór korespondencji obejmuje sześć listów (napisanych na 13 kartach) z lat 1899–1914. Pisane są z wielką atencją dla adresata i staropolskim stylem, ukazują życie domowe oficera i dowódcy szwadronu w garnizonie rosyjskim, w którym służyło wielu Polaków, później oficerów Wojska Polskiego, wśród nich m.in.: Aleksander Pajewski, późniejszy gen. Wojska Polskiego; Adolf Dąmbrowski, ojciec płk. Jerzego Dąmbrowskiego „Łupaszki”; Emil Arnold, ppłk Wojska Polskiego, w listopadzie 1918 roku jeden z organizatorów i członków kierownictwa Polskiej Organizacji Wojskowej na Suwalszczyźnie.

Większość listów dotyczy spraw osobistych i rodzinnych, opisu stanu zdrowia dzieci czy warunków sanitarnych w mieście. W liście z 18 marca 1900 roku autor przytoczył jednak treść rozkazu dotyczącego wewnętrznych stosunków w armii carskiej: „Rozporządzeniem dowodzącego wojskiem Wileńskiego Okręgu, do którego należy także Gubernia Suwalska oficerowie wszystkich wyznań i narodowości powinni w rozmowie między sobą i swoją rodziną w publicznych miejscach używać języka państwowego”. Ciekawy przyczynek dotyczący historii garnizonu i budowy koszar w Suwałkach stanowi też list z 22 grudnia 1900 roku:

„Suwałki dn. 22.XII.1900 r.

Drogi Ojcze. Mnóstwo obowiązków, które na mnie włożono w tym roku było przyczyną mego długiego milczenia. Na manewra w tym roku nie chodziłem z pułkiem, zostałem w Suwałkach z Komendą robotników rozmaitego rzemiosła. Prócz tego dowódca pułku polecił mi dokończyć budowę cerkwi pułkowej i prowadzić budowę maneżu długości 30, a szerokości 10 sążni. Na maneż sam dałem rysunek, z obydwóch obowiązków wywiązałem się b. dobrze, pułkownik dziękował mi parę razy i za trudy ofiarował mi rubli 100. Oprócz tego przedstawił mię do orderu. Modlono się za mnie w cerkwi i pito za moje zdrowie w klubie oficerskim. Takie maneże pobudowano jeszcze w dwóch pułkach naszej dywizji, lecz wedle ogólnego zdania, żaden nie może się porównać »z moim«.

Żona w tym roku na wakacjach bawiła z dziećmi u swoich rodziców. Obecnie wszyscy chwała P. Bogu jesteśmy zdrowi. W Suwałkach panuje szkarlatyna, dużo dzieci umiera. Janka już dosyć płynnie czyta i pisze po trochu, Marylka tłuściocha, a Stefanek zuch w całem znaczeniu tego wyrazu, nie wiem tylko dlaczego często choruje na żołądek. Wszystko chwała P. Bogu, po paru latach ciężkich zaczyna uśmiechać się lepszą przyszłością, może za rok dostanę szwadron. Biedę tylko mam z nogami, coraz bardziej zaczyna mi dokuczać reumatyzm, myślę nawet o wyjeździe do wód, tymczasem leczę się domowemi środkami.

Teraz przy nadchodzących świętach, dołączając do staropolskiego »Dosiego roku« życzenia zdrowia i najdłuższych lat dla całej rodziny kochanego Ojca i łamiąc się opłatkiem proszę P. Boga, aby nam się wszystkim lepiej działo… .

Proszę ode mnie przesłać życzenia wszystkim nie obecnym w Warszawie Wabnerom.

Załączam rysunek maneżu skreślony na prędce.

Wdzięczny i kochający Stefan”.

 

Fot. 3. Szkice maneżu zaprojektowanego przez Józefa Stefana Bigelmajera,

dołączone do listu do Józefa Wabnera

 

Na przełomie XIX i XX wieku w Suwałkach prowadzono budowę dużych murowanych zespołów koszarowych dla drugiego co do liczebności garnizonu w Królestwie Polskim. Stefan Józef Bigelmajer w 1900 roku nadzorował budowę pułkowej cerkwi oraz maneżu – ujeżdżalni, którego odręczny, sygnowany szkic dołączył do listu. Ponieważ służył wówczas w 6. lejb-dragońskim Pawłogradzkim Pułku Aleksandra III, który stacjonował w koszarach przy szosie sejneńskiej, przyjąć można, że mowa tu o cerkwi pod wezwaniem św. Jerzego Zwycięzcy, która znajdowała się po przeciwnej stronie koszar w pobliżu obecnej ul. Szkolnej. Zbudowano ją w 1900 roku staraniem byłego dowódcy pułku płk. Włodzimierza Curikowa ze środków pochodzących m.in. z ofiar oficerów i szeregowych, na planie czteroramiennego krzyża z dzwonnicą nad wejściem i drewnianą ośmiokątną kopułą nad prezbiterium. Cerkiew została rozebrana w latach 60. XX wieku 4. Niejasna jest natomiast lokalizacja wspomnianego maneżu. Nie ma informacji o takim obiekcie na terenie koszar przy ul. Sejneńskiej przed 1914 rokiem, wiadomo natomiast, że krytą ujeżdżalnię zbudowano tam w początku lat 30. XX wieku, w okresie, gdy w koszarach stacjonował 3. Pułk Szwoleżerów Mazowieckich im. płk. Jana Kozietulskiego. Nie można jednak wykluczyć, że ujeżdżalnia istniała tam także wcześniej, lecz uległa zniszczeniu lub została rozebrana w czasie I wojny światowej. Z całą pewnością taki obiekt znajdował się natomiast w koszarach 4. lejb-dragońskiego Pskowskiego Pułku Jej Wysokości Imperatorowej Marii Fiodorowny (od 1907 – 2. lejb-dragoński Pułk Imperatorowej Marii Fiodorowny) przy szosie kalwaryjskiej (obecnie ul. Pułaskiego), a w okresie międzywojennym służył 2. Pułkowi Ułanów Grochowskich gen. Józefa Dwernickiego. Na przełomie lat 80. i 90. został zamieniony na miejską halę targową, a w ostatnich latach rozebrany w związku z budową aquaparku. Oba stacjonujące w Suwałkach pułki wchodziły w skład jednej brygady i dywizji, być może więc Stefan Bigelmajer został oddelegowany do nadzorowania budowy w koszarach bratniego pułku.

 

Fot. 4. Oficerowie 2. lejb-huzarskiego Pawłogradzkiego Pułku Imperatora Aleksandra III. Czwarty od lewej w środkowym rzędzie Józef Stefan Bigelmajer

 

Jesienią 1914 roku, po wybuchu I wojny światowej, Stefan Józef Bigelmajer brał udział w walkach w Prusach Wschodnich, w czasie których został ranny. Następnie wraz z rodziną wyjechał do Sankt Petersburga. Dwie jego córki pobierały nauki w Smolnym – Instytucie Panien Szlacheckich. Najstarsza, Janina ukończyła go z medalem. Naukę Heleny przerwała rewolucja 1917 roku. Trzecia córka – Maria Lucyna, która ukończyła z odznaczeniem suwalskie gimnazjum żeńskie, w 1917 roku wraz z matką została aresztowana na pewien czas przez tzw. „czerezwyczajkę”.

Stefan Józef Bigelmajer, nieuleczalnie chory, zmarł rok wcześniej – 22 marca 1916 roku 5. W ostatnim okresie życia był związany z kręgami inteligencji polskiej w Sankt Petersburgu. Pożegnany przez bliskich, został pochowany w podziemiach rzymskokatolickiego kościoła pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w dzielnicy Wyborgskiej Sankt Petersburga. Świątynia zbudowana została według projektu architekta N.L. Benoit w latach 1852–1856–1859 przy cmentarzu rzymskokatolickim. Nekropolia była największym katolickim cmentarzem ówczesnej Rosji, na którym spoczęło również wielu Polaków, w tym znanych generałów, uczonych, architektów, duchownych i arystokratów. W 1918 roku cmentarz wyborgski został oficjalnie zamknięty 6.

W tym zaszczytnym miejscu, w podziemiach wyborgskiego kościoła, Stefan Józef Bigelmajer spoczywał do czerwca 1920 roku. Tu należy się posłużyć relacją świadka tragicznych wydarzeń –ks. Franciszka Rutkowskiego, spisaną i wydaną przez niego w 1929 roku 7:

„[…] Istny szał nienawiści przeciw Polakom i wszystkiego, co polskie. Nienawiść wzrastała w miarę, jak od 14 maja [1920 roku] wojskom bolszewickim poczęło się lepiej na froncie kijowskim powodzić. Z początku czerwca pokusili się bolszewicy o odebranie Kijowa z wielkimi jednak dla siebie stratami. Z frontu kijowskiego zażądano przysłania metalowych trumien dla poległych wyższych komisarzy armii bolszewickiej.

[…] w podziemiach kościoła wyborgskiego znajdowało się 120 trumien metalowych ze zwłokami zmarłych w Rosji Polaków.

[…] pewnego słonecznego dnia czerwcowego, już dobrze dziś daty nie pamiętam, wtargnął na cmentarz zbrojny oddział bolszewików. […] horda ta zaczęła pośpiesznie wszystkie owe trumny ładować do wagonów, które w tym celu przed cmentarz zaciągnięto. W krótkim czasie wniesiono trumny do pociągu i wywieziono je na cmentarz uśpieński w Pargołowie, stacji odległej o kilkadziesiąt kilometrów w kierunku Finlandii. Wieść o zbrodniczym świętokradztwie rozeszła się lotem błyskawicy po kolonii polskiej w Petersburgu. Każdy kto mógł spieszył do Pargołowa.

[…] kiedy przybyliśmy do Pargołowa oczom naszym przedstawił się straszny widok. Ujrzeliśmy około 30 komunistów, którzy z bluźnierstwem na ustach rozbijali brutalnie trumny i wrzucali zwłoki lub prochy łopatami do drewnianych pak, a opróżnione w ten sposób trumny metalowe ładowali na osobny wóz. […] bolszewicy z dzikim okrucieństwem odrzucali i kopali płaczące niewiasty w żałobie, wołając że to zemsta na »burżujach panach«.

Tylko dzięki szczególnej Opatrzności Boskiej udało się mi uratować trumny arcybiskupa [Wincentego Kluczyńskiego] i mojej matki od podobnego losu. […] uzyskawszy pozwolenie »czerezwyczajki« na piśmie, przywieźliśmy trumnę Arcybiskupa do kaplicy podziemnej przylegającej do cmentarza wyborgskiego”.

W ostatnich latach badania historyków rosyjskich i polskich rzuciły więcej światła na owe dramatyczne dni czerwca 1920 roku. Dzięki opracowaniu (w języku rosyjskim) wydanemu w 2010 roku w Sankt Petersburgu przez wyborgską parafię rzymskokatolicką, poświęconemu historii kościoła i wyborgskiego cmentarza wiadomo, iż na polecenie arcybiskupa Jana Cieplaka do Pargołowa nad Zatoką Fińską pojechał ks. Jan Trojgo. Na podstawie świeżych jeszcze śladów ustalił, że w bratniej mogile w Pargołowie złożono 118 zwłok. Spośród nich udało się zidentyfikować jedynie 68. Na zestawionej alfabetycznie liście nazwisk, jako trzeci znajduje się Stefan Bigelmajer 8.

Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę rodzina Bigelmajerów przyjechała do Warszawy, gdzie pomocy udzielił jej krewny Antoni Jaroszewicz (1881–1970), przemysłowiec i finansista, autor pamiętnika Libretto finansisty 9. Jego matka, Katarzyna Kamila Świątkowska oraz Izabela – matka Marii Gabrieli ze Świątkowskich Bigelmajerowej były bowiem rodzonymi siostrami. Mieczysław Świątkowski (1881–1936), prawnik, brat Marii Gabrieli, kilka lat później został wiceministrem sprawiedliwości II Rzeczypospolitej.

Córka Bigelmajera, Maria Lucyna (ur. 30 czerwca 1896 roku w Suwałkach, zm. 27 lipca 1971 roku w Warszawie), 31 lipca 1923 roku poślubiła w kościele św. Krzyża w Warszawie Szymona Klemensa Lutostańskiego (ur. 10 października 1894 roku w Lubowie na Suwalszczyźnie, zm. 20 listopada 1933 roku w Warszawie), porucznika Wojska Polskiego, odznaczonego za udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari (nadanym dekretem z 29 grudnia 1920 roku) i czterokrotnie Krzyżem Walecznych10.

Po upływie dziesiątków lat, Alicja – córka Szymona Klemensa Lutostańskiego i wnuczka Stefana Józefa Bigelmajera, w czerwcu 2013 roku zawiesiła w kościele wyborgskim w Sankt Petersburgu votum, aby trwała pamięć o dziadku oraz wielu Polakach z Kresów Wschodnich i ich trudnych losach.

  

  

  


  

do spisu treści

następny artykuł