AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE

TOWARZYSTWO NAUKOWE

Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę ...

  

  

Łukasz Faszcza

  

Administracja wsi na terenie Królestwa Polskiego

w latach dwudziestych XIX wieku

na przykładzie wsi parafii Bargłów Kościelny

  

  

Administracja wsi w pierwszych dwóch dekadach XIX stulecia przedstawiała się w miarę podobnie na terenie całego Królestwa Polskiego. Wszędzie borykano się z podobnymi problemami, wszędzie oczekiwano podobnych rezultatów rządowej polityki. Na terenie parafii Bargłów nie było inaczej 1.

Jedną z najbardziej chyba palących kwestii była sprawa oczynszowania. Pierwsze symptomy wprowadzenia gospodarki czynszowej pojawiły się już w okresie powstania Królestwa, gdy nadzieje włościan rozbudzone zostały przyrzeczeniami cesarza i rządu. Włościanie skarbowi już w latach 1814–1815 zaczęli przejawiać szczególną aktywność w obronie swoich praw oraz dążność do stopniowego ich rozszerzania. Władze administracyjne zostały wręcz zasypane prośbami dotyczącymi oczynszowania, wzmogły się skargi przeciwko nadużyciom dzierżawców, mnożyły procesy, gdzieniegdzie doszło do biernego oporu chłopów. Rząd okazał się wielce niecierpliwy wobec objawów niezadowolenia włościan, które traktował jako bunt i bardzo szybko zaczął je karać na drodze sądowej, a także bez sądu, pomimo uchwalonej konstytucji. Szeroka i konsekwentna reforma dóbr rządowych wymagała skasowania folwarków, rozdzielenia ziemi między chłopów oraz zobowiązania ich do płacenia czynszów wprost skarbowi. Dopóki w dobrach skarbowych funkcjonowały folwarki, musiała istnieć pańszczyzna, gdyż przy panującym systemie gospodarki musiały one z niej korzystać, jednocześnie sprzeciwiając się oczynszowaniu. Kasata folwarków powodowała jednak utratę przez skarb dochodów z dzierżawy. Poza tym, wobec słabego upieniężnienia kraju, oczynszowani chłopi, niedysponujący znaczną ilością gotówki, nie byliby w stanie, nawet przez kilka lat, uiszczać należności w pieniądzu 2.

Pomimo wszystkich niedogodności finansowych, jakie musiałby ponieść skarb państwa, w 1818 roku powołana została Komisja Urządzająca, która miała przeprowadzić oczynszowanie dóbr narodowych. Plany były bardzo ambitne, zakładały bowiem przekształcenie wszystkich włościan dóbr skarbowych w okupników i czynszowników, gdzie większość ciężarów miała być regulowana w pieniądzu. Pańszczyznę względem rządowego folwarku ustalono w granicach dwóch dni, przy czym zamożniejsi gospodarze mogli całkowicie przechodzić na czynsz. Powyższy plan daleki był jednak od zamiaru ogólnego oczynszowania. Zdarzało się też, że to sama komisja utrudniała przechodzenie na czynsze, po części kierując się bezpośrednim interesem skarbu i chcąc zapewnić wypłacanie się włościan, po części – w interesie folwarków, dążąc do utrzymania potrzebnej im robocizny. Rząd, któremu chodziło o jak najszybsze podniesienie dochodów skarbu, musiał dbać o korzystne wydzierżawienie dóbr rządowych, co niekiedy nie szło w parze z całkowitym skasowaniem robocizn. Komisja Urządzająca przestała istnieć bardzo szybko, bo już w 1820 roku. Głównym powodem tej decyzji był całkowity brak zainteresowania dzierżawą jakichkolwiek folwarków.

Z powodu fiaska wcześniejszych pomysłów podjęto nowe działania. Dobra narodowe były wydzierżawiane prywatnym właścicielom na okres od 6 do 12 lat.

Folwarki nadal wydzierżawiano z obowiązującą w nich pańszczyzną, a włościanie musieli obrabiać zarówno własne pola, jak też folwarczne grunty dzierżawców. Pańszczyzna określana była na podstawie dawnych przywilejów, co nierzadko skutkowało próbami jej podwyższania. Dzierżawcy biorący w posiadanie dobra państwowe zobowiązywali się jednak oczynszować je po sześciu latach.

Proces czynszowania przybrał szczególnie duże rozmiary w województwie augustowskim, więc objęci nim byli zapewne również włościanie parafii bargłowskiej. Jak wynika ze statystyk, w 1827 roku było na tym terenie 12 045 czynszowników, co bezspornie stawia go na pierwszym miejscu w skali całego kraju. Na tej podstawie można też sądzić, że pewna część gospodarstw w dobrach narodowych na terenie województwa funkcjonowała już w ramach gospodarki czynszowej. W dobrach prywatnych ta forma gospodarowania raczej nie istniała, gdyż wśród dziedzicznych właścicieli majątków ziemskich spopularyzowana została dopiero w latach trzydziestych XIX wieku. Pamiętać jednak należy, że lata dwudzieste XIX wieku to apogeum działalności gospodarczej gen. Ludwika Paca, wzorowo zarządzającego swoimi dobrami z siedzibą w Dowspudzie. Być może zarówno jego postać, jak i rezultaty działalności gospodarczej miały wpływ na poczynania innych właścicieli ziemskich. Wszak Dowspuda leżała zaledwie kilkanaście kilometrów od Bargłowa, dlatego trudno podejrzewać, że sława tego miejsca nie odbiła się echem wśród tutejszych majątków 3.

Należy podkreślić, że nie zawsze oczynszowanie spotykało się z aprobatą miejscowych chłopów. Wynikało to z tego, że włościanie przechodząc na czynsz tracili automatycznie opiekę dworu, która objawiała się w postaci różnych zapomóg. W przypadku pożaru, nieurodzaju lub innej klęski, której efekty najbardziej dawały się znać na przednówku, chłopi korzystali z zapomóg dworu, do których w przypadku pańszczyźnianej zależności chłopa dwór był zobowiązany. Najczęściej przejawiały się one w dostarczeniu drzewa na nowe budynki (w przypadku pożaru) lub określonej ilości zboża potrzebnego na obsianie pól. W dobrach prywatnych zapomogi teoretycznie były pożyczką, którą należało zwrócić dworowi w postaci odrobku lub daniny w naturze, lecz praktyka okazywała się często zupełnie inna. Jeżeli chłop oddał część swoich zbiorów bądź poprzez dodatkową pracę w folwarku zaniedbał swoje gospodarstwo, zgłaszał się wkrótce po kolejną pomoc. Chłopi posiadający gospodarstwa w dobrach rządowych znajdowali się pod tym względem w znacznie lepszej sytuacji, gdyż nie wymagano od nich zwrotu zapomogi. Dla czynszowników dokuczliwy był też fakt, że wraz z oczynszowaniem tracili oni możliwość korzystania ze służebnych pastwisk i pobierania drzewa z rządowych lasów 4.

Drugą niezwykle ważną kwestią stała się sprawa własności ziemi, która wiązała się z zasadą podzielonego prawa własności. Własność zwierzchnia (dominium directum) należała albo do skarbu państwa, albo dziedzica. Chłopi natomiast, w związku z prawem użytkowania, czyli dominium utilium (prawem tylko w teorii, gdyż w dobrach prywatnych dziedzic zazwyczaj nie uznawał go), korzystali z ziemi, za co zobowiązani byli do świadczeń na rzecz dworu (zarówno prywatnego, jak i rządowego), w postaci pracy (pańszczyzny), różnych danin lub czynszu pieniężnego. Ani system świadczeń, ani czynsz nie spełniały jednak w zasadzie oczekiwań setek tysięcy chłopów, powodując większe lub mniejsze zahamowanie rozwoju wsi. Ziemia nie należała do uprawiających ją chłopów, co zmniejszało efektywność działalności gospodarczo-rolniczej jej użytkowników. Chłopi zdawali sobie sprawę, że ich praca nie pomnaża osobistego majątku. To stwierdzenie dotyczy zwłaszcza gospodarzy z dóbr prywatnych. Rozumowanie włościan sprowadzało się do tego, że z ich pracy i dobrego gospodarowania w większym stopniu korzystał dwór niż oni sami. Osiągnięcie nadwyżek, w wypadku gdy chłop był zadłużony we dworze, mogło skłonić dziedzica do odebrania zapomogowej pożyczki i to z procentem. Oprócz tego, chłopi zdawali sobie sprawę ze swojego położenia jako dzierżawców. Mogli przecież zostać oskarżeni o niegospodarność i usunięci z gospodarstwa. Niepewność losu nie sprzyjała perspektywicznemu myśleniu oraz nowoczesnemu i bardziej efektywnemu gospodarowaniu. Niestety, w dobie Królestwa Polskiego w kwestii tej nie nastąpiły praktycznie żadne zmiany, zwłaszcza w dobrach prywatnych 5.

Według obowiązującego od 1808 roku Kodeksu Napoleona, własność dawała właścicielowi nieruchomości prawo pełnego korzystania z dochodów oraz zbywania jej zgodnie z istniejącymi przepisami. W rozumieniu kodeksu, do własności nieruchomej należała własność ziemska, czyli szlachecka. Mimo częstego używania zwrotu „własność chłopska”, szczególnie w publicystyce Księstwa Warszawskiego, szlachta, w przeprowadzonej w 1814 roku ankiecie włościańskiej, odmówiła chłopom prawa własności, a nawet nie zgodziła się na tytułowanie chłopów dzierżawcami. Pozycję chłopów wobec siebie uważała za poddańczą – jako stosunek sługi do pana, który wynagradza jego pracę we dworze, dając mu możliwość korzystania z określonych dóbr ziemskich. Wszystko opierało się na prawie zwyczajowym, nieregulowanym administracyjnie. Wprawdzie Konstytucja 3 maja wprowadziła w kwestii użytkowania ziemi przez chłopów pojęcie dzierżawy, ale ze względu na to, że nie weszła ona w życie, sprawa ta nadal opierała się na dawnych stosunkach. Konsekwencją dekretu grudniowego było przyznanie dziedzicom własności ziemi chłopskiej. Ostatecznie, w 1816 roku władze Królestwa Polskiego zaliczyły chłopów do grona dzierżawców, czym konsekwentnie wykluczyły ich prawo do ziemi. Rzecz jasna, w dobrach rządowych nie było dziedzica, lecz dzierżawca, ale tu także chłopi byli tylko użytkownikami, a właścicielem był skarb państwa, reprezentowany przez dzierżawcę folwarku 6.

Dzierżawy chłopskie dzieliły się na czasowe, wieczyste i doczesne. Kontrakt dzierżawy czasowej zawierany był najczęściej na 25 lat. Po jego wygaśnięciu chłop mógł opuścić gospodarstwo bądź starać się o jego przedłużenie. Umowy o dzierżawę wieczystą zawierano najczęściej w dobrach prywatnych, z przybywającymi kolonistami. Pamiętać jednak należy, że określenie „dzierżawa wieczysta” funkcjonowało tylko w teorii. W kontrakcie dziedzic zawsze zastrzegał możliwość usunięcia przyszłego użytkownika, gdyby na przykład nie płacił czynszu. Najbardziej rozpowszechnioną formą była dzierżawa doczesna. Umowa obowiązywała do momentu przekazania gospodarstwa przez wcześniejszego użytkownika następcy, na co wymagana była zgoda dziedzica – administratora wsi. Gospodarstwo mogło zostać przekazane następcy, lecz tylko jednemu. Dzielenie pomiędzy kilku posesorów nie wchodziło w grę. Sukcesja przypadała jednemu z synów (niekoniecznie najstarszemu), zięciowi, a czasem najstarszej córce. Podpisując umowę dwór deklarował, że nie będzie dążył do usunięcia włościan, a jednocześnie zastrzegał, że może to zrobić w momencie, gdy nowy dzierżawca okaże się niegospodarny.

W pierwszej połowie XIX wieku rozwój stosunków gospodarczych stawał się coraz groźniejszy dla włościan. Prywatni właściciele często rezygnowali z utrzymywania w swoich dobrach użytkowników jakichkolwiek gospodarstw, woląc zastąpić ich komornikami, najmowanymi do wykonywania prac ręcznych lub służbą folwarczną. Dysponując sprzężajem, dziedzic nie potrzebował chłopów, lecz ziemi. Dlatego jeżeli już zgadzał się na osadzenie chłopa w swoich dobrach, to warunki umowy musiały być dla niego korzystne. Istniały wprawdzie przepisy, które nakazywały sądowe badanie dobrowolności umów, jednak w praktyce nie znajdowało to zastosowania. Umowa tak naprawdę miała charakter wyłącznie jednostronny.

W dobrach narodowych z góry uważano włościan za użytkowników dziedzicznych, których zgodnie z prawem zwyczajowym nie można było rugować z osad, zaś pozycję czynszowników określała pisemna umowa, więc nietrudno się domyślić, że kontrakty zawierane przez chłopów w dobrach rządowych były dla nich znacznie korzystniejsze. Za ich poprawność oraz realizację odpowiedzialna była Komisja Przychodów i Skarbu. Na podstawie postanowień z 7 kwietnia 1818 roku oddelegowywała ona do każdego powiatu specjalnego komisarza, który na miejscu miał pełnić dozór nad wypełnianiem kontraktów i sprawować opiekę nad włościanami.

Wyjątkową pozycję wśród wszystkich włościan zajmowali okupnicy. Byli to chłopi, którzy nabyli grunty za umówioną cenę lub otrzymali je w drodze darowizny. Grupa ta należała jednak do nielicznych w całym Królestwie Polskim. Nie ma także potwierdzenia, by zamieszkiwali oni którąkolwiek z wsi parafii Bargłów.

Własność wsi leżących na terenie parafii Bargłów ulegała zmianom. Wsie królewskie były zajmowane przez prywatnych właścicieli, a osady prywatne stawały się dobrami królewskimi. W latach dwudziestych XIX wieku przeważały tu wsie rządowe, co było cechą charakterystyczną dla całego województwa augustowskiego. W skład dóbr skarbowych (narodowych) wchodziły wsie: Bargłów Kościelny, Bargłów Dworny, Netta, Pieńki, Piekutowo, Lipówka, Nowiny Stare, Kroszówka, Dręstwo, Woźnawieś, Brzozówka, Jeziorki, Rutki Nowe, Rutki Stare, Orzechówka oraz Tajno. Oprócz tego do skarbu należał dwór Pruska, który graniczył ze wsią Tajno, jednakże sam wsią nie był. Wsiami prywatnymi na terenie parafii bargłowskiej były: Wólka (właściciel – Klemens Karwowski), Tajenko (Franciszek Karwowski), Grabowo (Adam Heybowicz), Górskie (dwóch właścicieli: Maciej Rybiński i Jozef Piskorski – pomimo, że wieś liczyła zaledwie 5 dymów) oraz Kamionka (czterech właścicieli: Franciszek Karwowski, Wojciech Mirkowski, Paweł Chrostowski i Mateusz Chrostowski). Inwentarz kościelny z 1822 roku, na podstawie którego podane zostały wymienione wyżej informacje, nie określa, niestety, własności wsi Nowiny Bargłowskie pod Uścianki oraz położonych na terenie parafii osad-uroczysk: Czerkisy, Choszczewo, Choszczewo Biel, Borki, Prochnowo, Sosnowo, Piekutowo, Lipowo i Dworczysko. Wydaje się jednak, że można przyjąć, że należały one do dóbr państwowych. Nierozstrzygnięta pozostaje też kwestia cegielni znajdującej się pod wsią Wólka. Mogła ona należeć do rodziny Karwowskich, ale jej właścicielem mógł być też skarb państwa 7.

Interesującą informację dotyczącą wsi Kroszówka zawiera Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. Według zamieszonego tam opisu wsi, w 1820 roku kupił ją na licytacji niejaki Bagiński, po czym w krótkim czasie odsprzedał ją Żydom. Informacja ta jest jednak najprawdopodobniej błędna. Zgodnie z przytoczonym wyżej źródłem z 1822 roku, wieś Kroszówka należała do skarbu państwa. W 1820 roku nie mogła zostać sprzedana, gdyż rozporządzenie Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu z 17 kwietnia 1818 roku dawało możliwość nabywania ziemi skarbowej z wolnej ręki, ale tylko „rządnym gospodarzom”, tj. gospodarującym na danej posiadłości chłopom, licytacja była natomiast surowo wzbroniona. Można przypuszczać, że zapis w Słowniku geograficznym dotyczy okresu po 1828 roku, ponieważ to wówczas Komisja Rządowa Przychodów i Skarbu, na mocy postanowienia królewskiego z sierpnia tego roku (na które niebagatelny wpływ miał ówczesny minister skarbu Ksawery Drucki-Lubecki), upoważniona została do sprzedaży dóbr narodowych. Akcja ta, pomimo krytyki sejmu, trwała nieprzerwanie do wybuchu powstania listopadowego. Poza tym, co należy zaznaczyć, Żydów obowiązywał wówczas administracyjny zakaz nabywania majątków ziemskich 8.

Pod koniec XVIII i na początku XIX wieku w administrowaniu wsi należących do skarbu państwa zaszły znaczące zmiany, które w niektórych aspektach obowiązywały nawet do 1864 roku. Jeszcze w XVIII wieku struktura administracyjna dóbr skarbowych była bardzo rozdrobniona. Często bywało tak, że już jedna wieś stanowiła oddzielną gminę na czele z wójtem – dzierżawcą, który arendował ją od skarbu państwa. Funkcja wójta polegała wówczas głównie na administrowaniu daną wsią i ewentualnie znajdującym się tam folwarkiem. W parafii bargłowskiej pojedynczymi osadami stanowiącymi wójtostwa były: część wsi Netta (tzw. wójtostwo Neckie, bez dworu), Jeziorki (ale tylko część wsi, tzw. wolne włóki), Włóki pod Jeziorkami, Lipówka oraz Dręstwo. Oddzielne wójtostwo tworzył dwór Pruska, chociaż nie był wsią. Inną formą administrowania (bardziej skoncentrowaną) były starostwa, które łączyły w sobie kilka bądź nawet kilkanaście wsi. Takim starostwem na terenie bargłowskiej parafii była tzw. dzierżawa tajeńska. W jej skład wchodziły miejscowości: Bargłówka, Tajenko, Wólka (Tajenko i Wólka stały się własnością rodziny Karwowskich dopiero w drugiej połowie XVIII wieku), Tajno, Woźnawieś, Piekutowo, Orzechówka oraz wieś Polkowo, która leżała po za obrębem parafii Bargłów. Dodatkowo dzierżawa tajeńska obejmowała administracją folwarki w Bargłówce, Tajenku i Wólce. Pozostałe wsie wchodziły w skład dwóch starostw: rajgrodzkiego (Kroszówka) i augustowskiego (Bargłów, Brzozówka, pozostała część wsi Jeziorki, Rutki oraz dwór w Netcie z pozostałą częścią wsi). Zadania starostw czy dzierżaw (dzierżawa tajeńska) polegały przede wszystkim na sprawowaniu kontroli nad królewszczyznami, co objawiało się głównie w ściąganiu należności podatkowych 9.

W drugiej połowie XVIII wieku powstało wiele nowych wsi, których przynależności administracyjno-skarbowej nie można jednoznacznie określić. Próbę taką można jednak podjąć w oparciu o ich dzisiejsze umiejscowienie. Wsie Bargłów Kościelny, Bargłów Dworny10 oraz Nowiny Bargłowskie czy Nowiny Bargłowskie pod Uścianki znalazły się zapewne w administracji starostwa augustowskiego, podobnie jak znajdujące się nieopodal Bargłowa wsie Rutki Nowe, Rutki Stare11, uroczysko Czerkisy, a także znajdujące się obok wsi Netta uroczyska Choszczewo Biel i Prochnowo. Natomiast osady: Pieńki i Lipówka (w pobliżu wsi Piekutowo) oraz Nowiny Stare (graniczące bezpośrednio z wsią Tajno) z całą pewnością znalazły się w administracji skarbowej dzierżawy tajeńskiej. Pozostałe z wymienionych wyżej wsi i uroczysk powstały w czasie rządów pruskich i wprowadzania zmian w administracji12.

Po włączeniu omawianego obszaru do Prus Nowowschodnich władze pruskie wprowadziły częściowe zmiany w administracji dóbr państwowych. Ukazem wydanym w Królewcu 18 maja 1796 roku, dotyczącym administracji dystryktów położonych pomiędzy granicą Prus Wschodnich i Zachodnich, Wisłą, Narwią, Bugiem i Niemnem, dawne starostwa zostały przemianowane na ekonomie (nieoficjalnie używano jednak również dawnej nazwy). Ekonomie przejęły wszystkie dotychczasowe funkcje starostw i kontynuowały ich pracę. Określenie „ekonomia” utrzymała się w okresie Księstwa Warszawskiego, a następnie przeszła do nomenklatury Królestwa Polskiego. Ekonomie podlegały prawdopodobnie Wydziałowi Dóbr i Lasów Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu13.

Reformy administracji omawianego terenu, wprowadzone w życie przez władze pruskie w 1796 roku, nie miały rewolucyjnego wymiaru i w zasadzie utrzymały dawną strukturę. W ramach podjętych działań zlikwidowane zostały wójtostwa w Netcie i Jeziorkach, które przeszły do starostwa augustowskiego, a także w Prusce, którą przyłączono do dzierżawy tajeńskiej. Pozostawiono jednak kilka drobniejszych wójtostw składających się z jednej wsi – w Bargłówce, Dreństwie i Lipówce. Utworzone już po trzecim zaborze miejscowości Karpa i Sosnowo leżały w granicach dzierżawy tajeńskiej, z dużym prawdopodobieństwem można więc przyjąć, że jej podlegały. Natomiast uroczyska Borki i Choszczewo, znajdujące się obok wsi Netta, zapewne weszły do starostwa augustowskiego. Niestety, nic nie możemy powiedzieć na temat osady Dworczysko i cegielni pod Wólką14.

Oprócz wspomnianego wyżej oczynszowania i wypuszczania ziem skarbowych w wieczystą dzierżawę dla włościan, w pierwszych 15 latach swojego istnienia rząd Królestwa Polskiego wprowadził szereg innych reform obejmujących dobra narodowe. Przede wszystkim starano się utrzymać opiekę, jaką już wcześniejsze rządy otaczały chłopów w kontaktach z dzierżawcami. Nad losem włościan w dobrach skarbowych, oprócz wspominanych delegatów Komisji Przychodów i Skarbu, miały czuwać komisje wojewódzkie. Ich zadania dotyczyły głównie kontroli i ochrony przed nadużyciami władzy w zakresie wymiaru powinności wobec rządowego folwarku, nakładanych na włościan przez dzierżawców. Zniesiono także niektóre powinności, jak np. darmocha i stróża (chyba, że za opłatą), a na dzierżawców nałożono nowe obowiązki. Musieli oni m.in. udzielać pomocy włościanom dotkniętym klęskami żywiołowymi, nauczać efektywniejszych metod gospodarowania oraz dbać, aby żadna osada nie stała pusta.

Nie wszystkie zarządzenia były jednak korzystne dla włościan. Zgodnie ze wspomnianym wyżej dekretem zezwalającym na sprzedaż dóbr skarbowych, wraz z ziemią sprzedawani byli gospodarujący w nich chłopi. Wcześniej wprowadzony został natomiast przepis, który dawał dzierżawcom ziem możliwość usuwania z nich nierządnych, niepracowitych i niezamożnych gospodarzy, a także tych, którzy zalegali z czynszem. Innym niekorzystnym dla chłopów rozwiązaniem był dekret znoszący prawa serwitutowe (nie dotyczyło to kwestii czynszu). Na mocy postanowienia Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu za korzystanie z lasów rządowych chłopi musieli wnosić określone opłaty. Decyzja ta wywołała spore poruszenie na wsi, a opór włościan zmusił władze do stopniowego przesuwania terminów płatności.

Mimo tych niekorzystnych zmian, los chłopów zamieszkujących dobra rządowe pod wieloma względami był korzystniejszy niż włościan w dobrach prywatnych. Istniało bowiem wiele nakazów sądowniczo-administracyjnych zakazujących dzierżawcy procesowania się z chłopami oraz nakładania jakichkolwiek kar. Dzierżawca nie mógł także przymuszać chłopa do dodatkowych prac, nieujętych w tzw. tabeli prestacyjnej. Za ewentualne nadużycia i szkody wyrządzone włościanom dziedzic miał w założeniu płacić im odszkodowania. O czym była już mowa, za poprawność kontraktów i ich realizację odpowiedzialna była Komisja Przychodów i Skarbu. Chociaż, co oczywiste, praktyka bywała różna, to po części obowiązujące przepisy mogły stanowić tamę dla nadużyć15.

W dobrach prywatnych obowiązującym prawem była wola dziedzica. Pod tym względem nic nie uległo zmianie. Właściciel wsi był zarazem jej administratorem i rządcą. W tym przypadku rząd Królestwa Polskiego przyjął zasadę nieingerowania w stosunki między dziedzicem a włościanami, gdyż określać je miały dobrowolne umowy. Przez milczący układ ze szlachtą rząd nie dotykał i nie regulował kwestii agrarnej i pańszczyźnianej, starając się je pomijać lub wprost ignorować.

Nietrudno się domyślić, że prowadziło to do wielu nadużyć ze strony dziedziców. Często dochodziło do rugowania chłopów, to jest usuwania z ziemi lub zamieniania znajdujących się w ich posiadaniu gruntów na gorsze. Dwór często nie dysponował odpowiednim kapitałem na przeprowadzenie rekultywacji obszarów dotychczas nieużytkowanych czy melioracji terenów podmokłych. Chcąc powiększyć drogą ekstensywną obszar upraw, przerzucał ciężar tego działania na chłopów, którzy również nie posiadali środków pieniężnych na ten cel, ale dysponowali rezerwami robocizny. Był to swoisty kredyt inwestycyjny ukryty w wolnej, niezagospodarowanej robociźnie i w niezagospodarowanych obszarach ziemi. Ten negatywny proces dotknął głównie zachodnie połacie kraju, natomiast na wschodzie występował raczej sporadycznie.

Chłopi zobowiązani byli do odrabiania pańszczyzny na rzecz dworu, który w ten sposób realizował większość prac w gospodarce rolnej. Prócz tego, na włościanach ciążyły dodatkowe powinności, nieokreślone ani co do liczby dni, ani wymiaru robocizny, które związane były nie tylko z pracą w polu czy w folwarku, lecz także zaspokojeniem wszystkich potrzeb dworu.

Zgodnie z ukazem carskim, upoważnieniem z 23 lutego 1818 roku, Komisja Rządowa Spraw Wewnętrznych zaleciła władzom administracyjnym niższego szczebla przyjmowanie skarg włościan na przewinienia, których dopuszczali się właściciele dóbr. Już jednak sześć lat później, 6 kwietnia 1824 roku, ta sama komisja wydała zarządzenie, zgodnie z którym wszystkie skargi miały mieć formę pisemną. W większości niepiśmienni chłopi nie byli w stanie temu sprostać. Wprawdzie pismo mogła przygotować osoba trzecia, lecz odpowiadała ona pod groźbą kar administracyjnych za jej treść, co przy niepewnej pozycji chłopa wobec dziedzica, zniechęcało do redagowania skarg16.

Mimo, że w okresie Księstwa Warszawskiego podjęto próby ograniczenia władzy dziedzica, to jednak nie przyniosły one skutku. Zamierzano między innymi wprowadzić do wsi prywatnych urząd wójta, który miał być sprawowany z ramienia właściciela wsi, lecz podległy władzy państwowej. Reformę przeprowadzono, jednakże w ten sposób, że wójtem z ramienia władz administracyjnych zostawał de facto dziedzic (mógł też wyznaczyć na to stanowisko dowolną osobę), a każda wieś stanowiła oddzielną jednostkę administracyjną, czyli gminę. Jeżeli dziedzic posiadał kilka wsi, to w każdej z nich wyznaczał sołtysa, który sprawował tam władzę administracyjną. Oddanie władzy wójtowskiej w ręce dziedziców, władze księstwa od początku uznały za jedyne możliwe rozwiązanie, gdyż gwarantowało ono posłuszeństwo chłopów wobec dworu.

Wraz ze zniesieniem w 1807 roku poddaństwa wielu chłopów demonstracyjnie odmawiało odrabiania pańszczyzny. Odtąd jednak właściciel wsi jako urzędnik rządowy (wójt) mógł wywierać wpływ na chłopa drogą sądowo-administracyjną. Dziedzic, który był jednocześnie wójtem, stawał się sędzią we własnej sprawie. Korzystał z tego nierzadko, stosując kary doraźne (cielesne) bez żadnego śledztwa, jako tzw. karność domową. Najczęstszym powodem wymierzania tego rodzaju kary było nieodrobienie pańszczyzny. W 1818 roku Komisja Rządowa Przychodów i Skarbu wysunęła propozycję zniesienia tej kary, którą nazwała „ohydną”. Proponowano też wprowadzenie komisji złożonej z sołtysa i trzech gospodarzy, która miała rozstrzygać sporne sprawy między dziedzicem a włościanami. Niestety, i ten projekt nie został zrealizowany.

Do zadań wójta – dziedzica należeć miały też m.in. pobór podatków, prowadzenie ksiąg ludności, walka z włóczęgostwem oraz organizowanie poboru chłopskiego rekruta do wojska. W ustawie nie wspomniano o sytuacjach, gdy wieś należała do kilku właścicieli (jak w przypadku wsi Kamionka i Górskie). Sądzić można, że w takim wypadu właściciele wspólnie ustalali i wyznaczali osobę pełniącą funkcję wójta.

Pomocnikiem wójta był sołtys działający w każdej wsi. Wyznaczał go dziedzic lub pozwalał na wybór chłopom z danej wsi. Dzięki temu zyskiwał on większy autorytet wśród mieszkańców. Zadania sołtysów opierały się głównie na wykonywaniu poleceń swojego zwierzchnika, które mogły przybierać różne formy. Sołtys za swoją posługę nie otrzymywał wynagrodzenia w postaci gotówki, był za to zwolniony z niektórych posług pańszczyźnianych i dostarczania kwater dla wojska. W razie zaniedbywania przez sołtysa obowiązków, wójt mógł podać go do sądu, ale za straty spowodowane przez sołtysa odpowiedzialny był już sam dziedzic.

Niestety, brak jest źródeł pozwalających na ustalenie osób pełniących funkcje sołtysa we wsiach prywatnych wchodzących w skład parafii Bargłów17.

  

  

  


  

do spisu treści

następny artykuł