AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE

TOWARZYSTWO NAUKOWE

Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę...

  

  

Jarosław Szlaszyński

  

Stosunki handlowe

na pograniczu polsko-litewsko-pruskim

na początku drugiej połowy XVIII wieku

  

  

  

1. Akta komory celnej w Augustowie jako źródło do dziejów handlu

  

Zasadnicze zmiany w polskiej polityce celnej w XVIII wieku starano się wprowadzić za panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. W 1763 roku mimo oporu ze strony konserwatywnej szlachty i państw sąsiednich dążących do utrzymania w politycznym i gospodarczym zacofaniu Rzeczypospolitej, sejm elekcyjny zniósł przywileje cłowe szlachty, likwidując wszelkie prywatne cła i myta oraz ustanawiając cło generalne. Nowa polityka celna była elementem szerszego programu reformowania i naprawy państwa. Pod naciskiem Prus cło generalne zostało jednak zawieszone 6 października 1766 roku, lecz mimo to wybierane było jeszcze na początku roku 1767. Poborem ceł w tym okresie zajmowało się w Koronie 137 komór celnych, w tym także augustowska 1.

Zachowane akta komory celnej w Augustowie umożliwiają podjęcie próby określenia stosunków handlowych, panujących na pograniczu leżącego w Koronie północnego Podlasia z powiatem grodzieńskim w województwie trockim w zachodniej części Litwy oraz przylegającą do nich częścią Prus na początku drugiej połowy XVIII wieku. W dotychczasowej literaturze naukowej problem stosunków handlowych na pograniczu Korony, Litwy i Prus oraz ich wzajemne relacje nie były przedmiotem szczegółowej analizy. Nie zajmowano się do tej pory także badaniem aktywności i przedsięwzięć handlowych mieszkańców trójstyku granic, pogranicza polsko-litewsko-pruskiego, obejmującego tereny dzisiejszej Suwalszczyzny i Mazur. Jest to wynikiem zarówno braku szerszego zainteresowania badaczy tym regionem, jak też przede wszystkim wyjątkowo skromnej bazy źródłowej.

Przechowywane w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie księgi augustowskiej komory celnej 2 były prowadzone od października 1763 roku do marca 1767. Pierwszy wpis został dokonany 5 października 1763 roku, zaś ostatni 21 marca 1767. W okresie zimowym funkcjonowały także obserwatoria zimowej drogi w Bargłowie i Rajgrodzie. Pisarzem kierującym augustowską komorą był w owym czasie Stanisław Puzanowski.

Typowy wpis obejmuje datę przejazdu, imię i nazwisko kupca, miejsce jego zamieszkania, ogólną informację, w jakim kierunku udaje się (in Regnum – w obrębie Korony, ad Regnum – wjeżdża do Korony zza granicy lub extra Regnum – wyjeżdża za granicę), wielkość przewożonego towaru i jego wartość oraz wysokość pobranego cła 3.

Na podstawie wpisów celnych można pokusić się o określenie aktywności handlowej mieszkańców, ustalić asortyment towarów będących w wymianie towarowej, preferencje w tym zakresie poszczególnych miejscowości, wielkość transakcji oraz wyróżnić ośrodki i kupców odgrywających znaczniejszą rolę w wymianie handlowej. Niestety, brak precyzyjnych wpisów, poza kilkoma przypadkami, skąd 4 przybywali kupcy, a przede wszystkim dokąd się udawali, nie pozwala ściślej określić powiązań handlowych. Wpisy określają tylko ogólne informacje „extra Regnum”, „in Regnum” oraz „ad Regnum”. Zdarzają się zapisy mało precyzyjne, nie zawsze określające np. wartości towaru, tu i ówdzie pojawiają się błędy rachunkowe. Dostrzegł je superintendent królewski Józef Cieński, który kontrolując księgi pisarza augustowskiej komory, odnotował, iż „w nie- których ekspedycjach są omyłki, ale że tylko po groszy kilka wynikają”, upomniał jedynie pisarza, lecz go nie ukarał. Zapisy nie zawsze są też kompletne. Mimo przyjętego schematu zdarza się, że nie określają miejsca pochodzenia kupca i wartości towaru, co ma w tych rozważaniach najistotniejsze znaczenie, w kilku przypadkach są ponadto mało czytelne lub nieczytelne. W niektórych przypadkach sprawiają poważne trudności w interpretacji nawet doświadczonym historykom, przez co mogą prowadzić badacza do fałszywych wniosków 5. Mimo tych braków akta komory augustowskiej są najważniejszym źródłem do poznania stosunków handlowych na terenie obecnej Suwalszczyzny na początku drugiej połowy XVIII wieku 6.

  

  

2. Ekspedycje handlowe przechodzące przez komorę augustowską

  

Liczbę przejazdów handlowych przez komorę augustowską w poszczególnych mie- siącach przedstawia poniższa tabela:

  

  

Miesiąc

Lata

1763

1764

1765

1766

1767

Styczeń  

10

10

37

30 (9R+4B*)

Luty  

18

32

43

18

Marzec  

38

15

30

6 (3R)

Kwiecień  

32

20

15 (6R**)

 
Maj  

30

32

41

 
Czerwiec  

45

62

69 (7R)

 
Lipiec  

8

20

12

 
Sierpień  

17

38

31 (4R)

 
Wrzesień  

26

23

15 (1R)

 
Październik

10

21

31

23

 
Listopad

9

6

7

9

 
Grudzień

3

15

20

14 (3R)

 
Razem

22

266

310

339

54

  

* Przejazdy odnotowane przez obserwatorium w Bargłowie

** Przejazdy odnotowane przez obserwatorium w Rajgrodzie

  

  

Widać wyraźnie, że okresami najbardziej ożywionego ruchu był czerwiec, w którym realizowano aż 176 ekspedycji handlowych, czyli 17,7 proc. wszystkich przejazdów w ciągu trzech lat, w nieco mniejszym stopniu maj – 103 przejazdy – 10,4 proc., jeszcze mniejszym luty, następnie marzec i październik. Miesiącami zdecydowanie najsłabszego ruchu był listopad – zaledwie 2,2 proc. wszystkich przejazdów i lipiec – 4 proc. przejazdów. Daje się też zauważyć pewna prawidłowość w obrębie poszczególnych miesięcy. Koncentracja przejazdów następowała w dniach poprzedzających augustowskie jarmarki i następujących po nich 7.

Można też dostrzec pewne prawidłowości w zakresie przewożonych towarów wynikające z pór roku. Wśród towarów pojawiających się niezależnie od pory roku występowały przede wszystkim dziegieć i sól oraz kramarszczyzna; natomiast spośród sezonowych można wyróżnić, np., pługi – soszniki (na wiosnę), kosy w czerwcu, bydło głównie jesienią, skóry jesienią i zimą, podobnie ryby i śledzie importowane przede wszystkim zimą, rzadziej wiosną i jesienią, tylko raz w maju i dwa razy w lipcu, w czerwcu i sierpniu w ogóle. Daje się zauważyć też pewną narodową specjalność w zakresie przewożonych towarów, np. Polacy handlowali wyłącznie dziegciem i smołą.

Konstrukcja zapisów nie pozwala na pełne określenie czasu ekspedycji handlowej. Możemy się o to pokusić jedynie na przykładzie tych kupców, którzy w jedną stroną wywozili zboże i jednocześnie importowali sól 8. Z reguły wyprawy takie trwały od kilku do kilkunastu dni. Część kupców realizowała przedsięwzięcie w ciągu jednego dnia, co świadczyłoby, iż pokonywano niewielką odległość, może tylko do Augustowa. Długie ekspedycje, np. do Lwowa lub Gdańska, występują stosunkowo rzadko. Można przypuszczać, że większość kupców nie pokonywała zbyt dużych odległości. Z rodzimych handlowców najdalej zapuszczał się Bienio Ayzykowicz z Augustowa, który 21 lutego 1765 roku wiózł na wózku chomątowym, zaprzężonym w woły, 12 sztuk sukna paklaka z Gdańska.

Kupcy ze względów praktycznych i dla bezpieczeństwa często podróżowali po kilku, o czym świadczą wyraźne zapisy „cum socis” oraz zarejestrowane tego samego dnia przejazdy. Najczęściej łączyli się kupcy z tej samej miejscowości oraz wożący ten sam rodzaj towaru 9. Zdarzało się, że razem jeździli też kupcy wożący ten sam rodzaj towaru, a pochodzący z sąsiednich miejscowości10, zaś kilkakrotnie łączyli się kupcy niezależnie od przynależności państwowej11.

Zdarzało się czasem, że kupcom zagrażało jakieś niebezpieczeństwo. Wiemy, że 28 listopada 1764 roku Leyba Abramowicz z Białegostoku, wracając z Prus, wiózł kamień pieprzu i inne rzeczy, „które znalazły się w niebezpieczeństwie”. W 1772 roku w wyniku ataku konfederatów towary stracili kupcy rosyjscy, dopominając się potem zadośćuczynienia od władz Augustwa, gdyż skonfiskowane towary zostały rozprzedane w mieście12.

Handlujący najczęściej wieźli swoje towary na wozach zaprzężonych w woły, nawet jeśli pokonywano duże odległości13 lub konie14. Rodzaj i stopień wykorzystania środka transportu zależał głównie od zamożności kupca. Zdarzało się, że na jednej furze wieziono tylko jedną beczkę soli, a zdarzało się, że i trzy beczki15. Zimą towary wożono saniami16, czasem na koniu wierzchem, zwłaszcza towary lekkie i niewielkie ilości17. Co prawda sporadycznie, bo dwukrotnie, zdarzało się, że drobny towar był także przenoszony. 17 listopada 1766 roku Jan Kamiński ze Szczuczyna piechotą niósł w pudełku z Litwy noże, paciorki, spinki, drut, zwierciadełka, kutasiki jedwabne i krzyżyki mosiężne, ocenione przez pisarza komory na 20 zł, a 26 grudnia 1766 Lewek Lewkowicz z Kurowa niósł w worku wstążki, tasiemki sukna, kawałki do czapek.

W handlu zdecydowaną przewagę mieli mieszczanie, ale spotykamy także wśród kupców szlachetnie urodzonych i osoby duchowne. Handlem trudnił się m.in. Józef Skowroński – organista bargłowskiego kościoła, Pan Szymanowski z Kolnicy, ksiądz kanonik inflancki Jan Daniszewski z Chodorówki – dziekan knyszyński, który eksportował potaż znacznej wartości, podobnie Wojciech Rydzewski z Tajenka przewoził woły i potaż oraz Józef Jagodziński z Jacznego, który 28 lutego 1766 roku wiózł na 4 furach zboże. Udział szlachty i duchownych w handlu był jednak niewielki.

Z zapisów dokonanych w ciągu trzech lat widać istotny wzrost liczby przejazdów – o 14,2 proc. i o 8,6 proc. z roku na rok. Niestety, wraz ze wzrostem liczby przejazdów nie wzrastała ich wartość. Najlepszy był pod tym względem rok 1764, w którym obroty wyniosły 15 131 zł, w następnym roku zmalały do 12 033 zł, by w 1766 zwiększyć się do 13 780 zł.

  

  

3. Aktywność handlowa mieszkańców pogranicza polsko-litewsko-pruskiego

  

Pełny wykaz przejazdów handlowych przez komorę augustowską będących odbiciem aktywności kupców z pogranicza polsko-litewsko-pruskiego z uwzględnieniem kierunków handlu, asortymentu towarów, ich wartości i opłaconego cła prezentuję w poniższej tabeli.

W 991 przejazdach uczestniczyli kupcy ze 164 miejscowości, przewożąc towary wartości 44 997 zł 6 gr. Przedstawione dane mogą być przydatne w badaniach nad dziejami poszczególnych miejscowości, umożliwiają dokonywanie różnorodnych analiz, pozwalają przede wszystkim określić rolę danej miejscowości i poszczególnych kupców w handlu.

W prezentowanym artykule ograniczyłem się jedynie do wyróżnienia ośrodków, które odgrywały w handlu większą rolę na początku drugiej połowy XVIII wieku.

  

  

4. Ważniejsze ośrodki handlu na pograniczu polsko-litewsko-pruskim

  

Lipsk. Mieszkańcy Lipska zmonopolizowali18 handel dziegciem i smołą19, produkując i wywożąc ze swego miasta beczki z tymi towarami20. Na omawianym terenie Lipsk był największym ośrodkiem specjalizującym się w produkcji i handlu dziegciem oraz smołą21. Naturalnym zapleczem do produkcji były położone wokół miasta lasy. Można wnosić, że handlujący tym towarem byli jednocześnie jego producentami.

Lipszczanie wykazywali się dużą aktywnością, odbywając częste przejazdy, choć z racji wartości towaru i opłacanego cła, ich udział i znaczenie w obrotach handlowych regionu nie były zbyt duże. W omawianym okresie byli odnotowywani w komorze 184 razy, co stanowi aż 18,6 proc. udziału we wszystkich przejazdach. W działalności handlowej uczestniczyło co najmniej 75 osób, przewożąc dziegieć i smołę na kwotę 1963 zł, co stanowiło zaledwie 4,4 proc. wartości ogółu obrotów wykazywanych w komorze augustowskiej. Wskaźniki te pokazują z jednej strony dużą aktywność, z drugiej niewielkie znaczenie finansowe w handlu, związane z małą wartością przewożonych towarów.

Lipscy kupcy wwieźli do Korony 193 beczki dziegciu i 3 beczki smoły oraz przywieźli 2 beczki śledzi i 2 cebry stynek. Widać wyraźnie znajdujące się w obrocie handlowym tylko cztery rodzaje towarów z dwóch grup towarowych: wyrobów z drewna i spożywczych: dziegieć i smołę w wywozie oraz w imporcie śledzie i ryby sprowadzane z Prus, które odgrywały w ówczesnym menu istotną rolę. Zwraca uwagę jednak bardzo mały zakres importu tych towarów. Tylko trzykrotnie lipszczanie przywozili śledzie i ryby. W strukturze handlu tego miasta zdecydowanie dominował wywóz do Korony nad importem, który stanowił niespełna 18 zł czyli 0,9 proc. całości obrotów miasta.

Z reguły kupcy wieźli po jednej beczce na wozie, zimą na saniach. Produkcja i wyjazdy handlowe z dziegciem i smołą były skierowane wyłącznie do Korony. Z reguły tego samego dnia podróż handlową odbywało jednocześnie kilku lipszczan. Z dużą dozą prawdopodobieństwa należy przypuszczać że ze względu na wygodę i bezpieczeństwo jechali razem, np. 28 października 1763 roku, kiedy komorę przekroczyło 13 handlarzy dziegciem, zaś cło zapisano w księdze na dwóch, zaznaczając jednak, że jechali „cum socis”. Handlarze dziegciem przejeżdżali niezależnie od pory roku, jednak daje się zauważyć pewną cykliczność. Zdecydowanie najczęściej podróżowali w październiku (ponad 19 proc. wszystkich przejazdów), następnie w maju i czerwcu, kolejno we wrześniu, w mniejszym stopniu w grudniu i lutym, zaś najrzadziej w marcu, kwietniu i lipcu. Ponieważ fundusze ze sprzedaży dziegciu nie wystarczały na zakup drogich towarów, lipscy kupcy odbywali podróż handlową tylko w jedną stronę. Największą rolę w handlu tym towarem odgrywali: Franciszek Kuczyński, Jacenty Rapiejko (Jacek Rapiej był zapewne tą samą osobą), Mikołaj Olszewski, Jan Kuczyński oraz Mikołaj Chilicki i Mikołaj Chiliński (być może jest to ta sama osoba). Produkcją dziegciu i smoły oraz ich sprzedażą trudnili się wyłącznie Polacy. Zwraca uwagę znikomy udział w handlu ludności żydowskiej. Na liście lipskich handlowców tylko raz pojawia się Żyd Mowsza Iosiowicz, a jego udział w handlu wyniósł zaledwie 5 zł, tzn. 0,3 proc. wartości obrotów handlowych Lipska.

Augustów (wraz z przedmieściami). Omawiając stosunki handlowe Augustowa należy miasto rozpatrywać łącznie z przedmieściami, z którymi było powiązane więzami ustrojowymi, rodzinnymi, towarzyskimi i gospodarczymi oraz niewielką odległością.

Augustowianie w 88 przejazdach (8,9 proc. wszystkich ekspedycji) przewieźli towary na kwotę 4709 złotych, co stanowi 10,5 proc. wartości ogółu obrotów w komorze augustowskiej. Porównanie tych wskaźników pokazuje korzystniejszy udział augustowian w wielkości obrotów w stosunku do liczby przejazdów. 18 kupców polskich w 37 przejazdach przewiozło towary wartości 2146 zł, zaś 26 kupców żydowskich w 51 ekspedycjach przewiozło towary wartości 2563 zł. Zwraca więc uwagę fakt, iż kupcy chrześcijańscy, choć realizowali mniejszą liczbę przejazdów (42 proc.), to wartość ich towarów wynosiła 45,6 proc. ogółu obrotów, co świadczy o tym, iż zajmowali się handlem towarami droższymi. Przeliczając wartość towarów na statystycznego kupca, uzyskamy także korzystniejszy wskaźnik dla kupców chrześcijańskich – 119,2 zł, zaś dla Żydów – 98,6 zł, a więc zaangażowanie finansowe było większe po stronie kupców polskich.

W strukturze augustowskiego handlu wywóz za granicę wynosił 774 zł (16,4 proc.) wartości augustowskiego handlu, zaś import 863 zł czyli 18,3 proc. wartości handlu. Pod względem wartości zarówno w eksporcie jak i w imporcie zdecydowanie dominowali kupcy żydowscy nad polskimi. Podstawowym towarem w eksporcie za granicę były woły – 86,8 proc., zaś w imporcie materiały – 61,5 proc., ryby – 10,7 proc., tytoń – 6,95 oraz śledzie – 5 proc. Pozostałą część wymiany o wartości 3072 zł (65,3 proc.) realizowano na obszarze Korony. Podstawowym towarem w tej wymianie były konie o wartości 1280 zł – 41,7 proc., woły o wartości 816 zł – 26,6 proc., pługi – soszniki o wartości 297 zł – 9,7 proc., owce o wartości 140 zł – 4,6 proc. i zboże o wartości 104 zł – 3,4 proc.

Wśród kupców żydowskich bez wątpienia prym pod względem aktywności jak i szerokiego asortymentu towarów wiódł Bienio Ayzykowicz. Handlował zarówno wołami, zbożem, ale też przywoził sukno aż z Gdańska, wódkę i tytoń. Wartość przewiezionych przez niego w 11 ekspedycjach towarów wyniosła 853 zł. Był więc jednocześnie najpoważniejszym kupcem augustowskim zarówno co do liczby jak i wartości przejazdów, a jego udział w handlu żydowskim wyniósł 33,3 proc. oraz 18,1 proc. w całości obrotów Augustowa. Spośród pozostałych kupców żydowskich większe znaczenie miał jedynie Ićko Leyzerowicz – wartość towarów 350 zł i dodatkowo z Gerszunem Leyzerowiczem za wyeksportowanych 16 wołów 384 zł; łącznie przewiózł towary na kwotę 734 zł, co dało mu udział 28,6 proc. w grupie kupców żydowskich i 15,6 proc. w handlu Augustowa. To oni decydowali o wartości handlu żydowskiego w tym mieście; pozostali kupcy żydowscy mieli mniejszy udział, co świadczy o poważnym zróżnicowaniu majątkowym kupców żydowskich.

Wśród kupców polskich wyraźnie dominowali Mateusz Goworowski, który sam wyekspediował 70 owiec, 13 koni i 17 kozłów, zaś w spółce z Piotrem Uklejewskim jeszcze 70 owiec, sam zaś Piotr Uklejewski 19 koni. Ze względu na wartość towaru ich transakcje warte były: pierwszego 381 zł, drugiego 395 zł i dodatkowo obu 70 zł przy wspólnym wyjeździe. Obaj mieli więc udział w kwocie 846 zł (39,4 proc.) w handlu polskim oraz 18 proc. w handlu Augustowa. Na handlowe zaangażowanie augustowian nie miały wpływu kondycja i stan społeczny. 20 września 1764 roku odnotowano, że 8 koni prowadził sławetny Kazimierz Goworowski, były burmistrz augustowski, oraz Wawrzyniec Truszkowski wówczas ławnik, zaś później landwójt, obserwator obrad Sejmu Wielkiego.

Kupcy augustowscy oferowali dość szeroki asortyment towarów – 17 rodzajów. Polacy specjalizowali się w 8 rodzajach – w handlu końmi, owcami, kozłami, skórkami, pługami – sosznikami, ptactwem i orzechami laskowymi, przywozili śledzie. Na przykład Kazimierz i Mateusz Goworowscy, Wawrzyniec Truszkowski, Paweł Uklejewski oraz Jan Rukściewski handlowali końmi, owcami i kozłami; Piotr Uklejewski końmi i sosznikami; Józef Kuźmiński, Marcin i Andrzej Suchodolscy, Tomasz Konkało oraz Tomasz Szczęsny – sosznikami; Jan Walenty, Walenty i Józef Szyszkowscy specjalizowali się w handlu skórkami, które jesienią i zimą wozili „na jarmarki w Polszcze”; Bartłomiej i Franciszek Ignatowiczowie zimą eksportowali orzechy, zające i jarząbki, zaś z powrotem przywozili śledzie. Ciekawe, że augustowscy chrześcijanie nie handlowali zbożem i wołami (tylko jeden przypadek przy okazji handlu końmi) oraz posiedli wyłączność na handel końmi, wymagający znacznych środków finansowych. Z kolei Żydzi zajmowali się handlem wołami (w tym zakresie byli monopolistami Augustowa), zbożem, pługami – sosznikami, wyrobami metalowymi (baniami i kosami), tytoniem, tkaninami, anyżem, śledziami, gorzałką. Najpoważniejszy kupiec Bienio Ayzykowicz handlował wołami, artykułami metalowymi, zbożem, gorzałką i tytoniem, przywoził sukno paklak. Tak szeroki asortyment był właściwy tylko dla niego. Drugi pod względem obrotów Ićko Leyzerowicz handlował już tylko 3 rodzajami towarów: wołami, sosznikami i śledziami.

Nie wiemy, jak dalekie podróże odbywali augustowscy kupcy. Z innych źródeł dowiadujemy się, że w 1741 roku pędzili woły aż do Gdańska22. Najdalej zapuszczał się Bienio Ayzykowicz, który 21 lutego 1765 roku wiózł na wózku chomątowym zaprzężonym w woły 12 sztuk sukna paklaka z Gdańska. Augustowianie, „zabiegając sztuki chleba”, uczestniczyli także w spławianiu drewna do Torunia, Gdańska i dóbr białostockich Branickich23.

Żarnowo. 23 żarnowian 40 razy przejeżdżało przez komorę celną, przewożąc towary wartości 2633 zł. Ich udział w liczbie przejazdów wyniósł 4 proc, zaś finansowy w handlu przez komorę 5,9 proc., co świadczy o większych możliwościach handlowych. Eksport wyniósł 640 zł (24,3 proc.), zaś import 258 zł (9,8 proc.). Pozostała część handlu odbywała się na terenie Korony. W eksporcie przeważały woły, w mniejszym zakresie zboże i w jeszcze mniejszym owce. W przywozie zdecydowanie dominowała sól, zaś w handlu w obrębie Korony, mającym największe znaczenie, przeważały konie i pługi – soszniki. Najpoważniejszym handlarzem był Jakub Szturgul, który wyekspediował 23 konie warte 460 zł (17,5 proc. udziału w handlu Żarnowa) i Michał Uklejewski 7 koni, 14 wołów, 9 krów za 558 zł (21,2 proc. udziału). Obaj wykonywali 38,7 proc. żarnowskiego handlu. Działalnością handlową trudnili się w zdecydowanej większości Polacy, tylko dwukrotnie handlowali Żydzi, ich udział był jednak znikomy, zaledwie 24 zł (0,9 proc.). Asortyment towarów był dość szeroki: konie, krowy, woły, zboże, owce, sól, miód, pługi – soszniki.

Biernatki. 6 mieszkańców Biernatek w 13 przejazdach (1,3 proc. wszystkich przejazdów) przewiozło towary na kwotę 700 zł (1,6 proc. wartości ogółu obrotów). Handlarzami byli sami Polacy. Wśród biernackich kupców zdecydowanie wyróżniał się Michał Omilian lub Omilanowski, który handlował zbożem i końmi, zaś importował w znacznej ilości sól i śledzie. Spośród 13 przyjazdów odbył 6, zaś wartość jego towaru wyniosła 356 zł, czyli nieco ponad 50 proc. ogółu wartości obrotów handlowych Biernatek. Spośród pozostałych bardziej liczył się jeszcze Maciej Omilian z handlem o wartości 198 zł – 28,3 proc. Asortyment towarów znajdujących się w obrocie: w eksporcie zboże i jałówki, w handlu na terenie Korony soszniki, konie, w przywozie sól, śledzie i ryby.

Turówka. Mieszkańcy Turówki pięciokrotnie podejmowali się wyjazdów w celach handlowych, przewożąc towary wartości 210 zł (0,5 proc. wartości ogółu obrotów). Tylko jeden – Szymon Stupak – przejeżdżał dwukrotnie, ekspediując 5 koni i wypełniając tym samym 47,7 proc. handlu tej miejscowości. Asortyment towarów był wąski, bowiem do Korony wywożono tylko konie, zaś przywożono sól.

Uścianki. Tylko Paweł Kozłowski wyeksportował 7 fur z żytem na wartość 56 zł.

Augustów razem z przedmieściami, głównie Żarnowem, stanowił ważny ośrodek handlu na pograniczu polsko-litewsko-pruskim. Łącznie kupcy z tego terenu odbyli 147 przejazdów czyli 14,8 proc. wszystkich ekspedycji handlowych, zaś wartość przewożonych towarów wyniosła 8308 zł (aż 18,5 proc. ogółu obrotów handlowych), co świadczyłoby o lepszej kondycji kupców z ośrodka augustowskiego w porównaniu do średniej. Zwraca uwagę też szeroki asortyment towarów będących przedmiotem handlu: alkohole, wyroby metalowe: banie, pługi-soszniki i kosy, zboże, wyroby włókiennicze, żywe zwierzęta (konie, woły, kozły, owce), tytoń, anyż, sól, miód, ryby, śledzie, orzechy laskowe, ptactwo, jarząbki, zające, skóry i skórki. Mieszkańcy Augustowa i Żarnowa zmonopolizowali handel końmi oraz w dużym stopniu zajmowali się handlem wołami, tym samym inwestowali duże sumy, które przynosiły znaczny zysk.

Należy podkreślić także szczególną rolę Augustowa jako ośrodka targów i jarmarków. Szczególne znaczenie odgrywały tutaj jarmarki – 13 czerwca na św. Antoniego i 24 sierpnia na św. Bartłomieja oraz 29 czerwca na św. Piotra; w mniejszym stopniu liczyły się jarmarki noworoczne. Przybywali na nie tradycyjnie kupcy z Rajgrodu, Raczek, Filipowa, a także z Ełku, Olecka i innych ośrodków pruskich. Jarmarki augustowskie przez długi czas utrzymywały swe znaczenie. Pod koniec XVIII wieku nową rangę zdobył sobie jarmark na św. Antoniego, w czasie którego handlowano płótnem, a ponadto szeroką popularność zyskał jarmark na św. Marcina (11 listopada), w czasie którego handlowano lnem, konopiami i cebulą24.

Uwzględniając aktywność kupców z Augustowa i przedmieść oraz udział kupców z innych ośrodków na podstawie zapisów komory oraz szacunków z innych źródeł wynika, że co najmniej trzecia część handlu w regionie była realizowana przez kupców z augustowskiego ośrodka bądź na terenie Augustowa. Augustów był wówczas najważniejszym polskim ośrodkiem handlowym na pograniczu polsko-litewsko-pruskim o znaczeniu ponadregionalnym.

Augustów stracił natomiast swoje dawniejsze znaczenie jako punkt etapowy, który dobrze funkcjonował na przełomie XVI i XVII wieku25. W omawianym okresie przez augustowską komorę przewinęło się jedynie dwóch kupców z Gdańska i jeden ze Lwowa26. Sporadycznie też podróżowali tędy kupcy zagraniczni; w źródłach znajdujemy potwierdzenie o ruchu kupców rosyjskich, m.in. Iwanie Rubcowie i Tymofieju Polaku, którzy w roku 1772 wieźli towary do Prus27.

Rajgród. Poważny udział w handlu odgrywało 30 kupców z Rajgrodu, którzy 48 razy przekraczali komorę w Augustowie (4,8 proc. udziału w ogólnej liczbie przejazdów), przewożąc towary na kwotę 4405 zł – 9,8 proc. wartości ogółu obrotów. Porównując wskaźniki, wyraźnie widać, że kupcy rajgrodzcy mieli dwukrotnie większy udział w obrotach w stosunku do liczby przejazdów i najkorzystniejszy ze wszystkich analizowanych ośrodków. O rozmiarach rajgrodzkiego handlu decydował przede wszystkim import (głównie tkanin, bo na sumę 1672 zł) w kwocie ogólnej 1853 zł (42,1 proc.), który przeważał nad eksportem; jedynym towarem w tym zakresie były woły, których kupcy wekspediowali na kwotę 600 zł – 13,6 proc. Pozostała część obrotów była realizowana w obrębie Korony. Rajgród był ośrodkiem, którego kupcy zaangażowali największe kapitały w import towarów. Najpoważniejszymi z nich byli: Abram Chackielowicz handlujący wołami (480 zł czyli 10,9 proc. udziału w ogólnej wartości obrotów handlowych Rajgrodu), Moszko Wigdorczyk specjalizujący się w handlu materiałami (774 zł – 17,6 proc.), Leyba Wigdorczyk (sprzedaż towarów na sumę 752 zł – 17,1 proc.), Jankiel Leyzerowicz handlujący wołami (480 zł – 10,9 proc.), Wolf Leybowicz handlujący gorzałką, wołami i śledziami (434 zł – 9,9 proc.). Zdecydowaną większość transakcji dokonywali Żydzi. Udział Polaków w handlu był znikomy, zaledwie 52 zł, tzn. 1,9 proc. wartości rajgrodzkiego handlu. Polacy trudnili się handlem skórami i rybami, zaś asortymentami charakterystycznymi dla Żydów były głównie woły, tkaniny, pługi – soszniki, śledzie i ryby, kramarszczyzna, kozły, kosy, gorzałka. Należy przyznać, że asortyment towarów, będący przedmiotem handlu, był dość szeroki – w wwozie soszniki, tkaniny, śledzie, ryby, kramarszczyzna, natomiast w eksporcie tylko woły. Pod względem wartości obrotów i asortymentu towarów Rajgród odgrywał po Augustowie największą rolę na omawianym obszarze.

Raczki. W handlu uczestniczyło 27 kupców żydowskich, którzy przewieźli w 38 przejazdach (3,8 proc.) towary wartości 1728 zł – 3,8 proc. całości obrotów. Większość transakcji handlowych raczkowscy kupcy realizowali na jarmarkach augustowskich; wyraźnie odnotowano w źródłach transakcje o wartości 1030 zł – 59,6 proc. ogółu obrotów dokonywanych przez kupców z Raczek. Na jarmarki z reguły jechali w spółce po dwóch–trzech, przewożąc towary znacznej wartości, najczęściej około 100 zł. Najpoważniejsi – Boruch Peysakowicz, Boruch Ayzykowicz, Herszko Inachowicz, Zelman Dawidowicz, Boruch Zelmanowicz – uczestniczyli w jarmarkach augustowskich, sprzedając na nich najczęściej sukno i materiały. Brali także udział we wspólnych wyjazdach z kupcami z innych ośrodków, najczęściej z Filipowa28, ale też dopuszczali zespołowe wyprawy handlowe z kupcami pruskimi29. Znamienne, że wśród raczkowskich kupców nie występuje żaden Polak. W asortymencie występowały przede wszystkim tkaniny i płótno, ale także skóry, zboże, woły, krowy, kozły, gorzałka, pługi – soszniki, koń, miód, mąka, łój, wełna, ryby, słód i cukier.

Suchowola. 33 kupców 38 razy (3,8 proc. wszystkich przejazdów) przewoziło towary wartości 825 zł – 1,8 proc. wartości całego handlu. Zdecydowanie aktywniejsi byli kupcy żydowscy, którzy wykonali 29 przejazdów (76,3 proc.) i przewożąc towar wartości 478 zł (57,9 proc. wartości ogółu obrotów). W eksporcie występowało zboże, w imporcie sól i ryby. Najpoważniejszy spośród kupców polskich Wawrzyn Huryn w dwóch przejazdach wywiózł 4 fury zboża i przywiózł 11 beczek soli wartości 98 zł – 11,9 proc. wartości suchowolskiego handlu; natomiast Michał Masłowski wyeksportował 4 fury zboża i przywiózł 5 beczek soli wartości 65 zł – 7,9 proc. Spośród kupców żydowskich najpoważniejszy był Leyba Abramowicz, który handlował towarami wartości 55 zł – 6,7 proc. Towary większej wartości przewozili jeszcze Marcin Rzotkiewicz – zboże wartości 54 zł, Calko Rabinowicz – tkaniny za 52 zł. Wartość towarów pozostałych kupców nie była wysoka. W asortymencie występowały wyroby metalowe, materiały, zboże i mąka, ryby i śledzie, gorzałka, tytoń, sól, anyż i słód.

Popowa olsza. 11 kupców w 26 przejazdach (2,6 proc. wszystkich przejazdów) przewiozło towary wartości 1222 zł – 2,7 proc. ogółu obrotów. Handel zdominowali Michał Bieniaszewski, który eksportował zboże, a importował sól (w 5 przejazdach przewiózł towary wartości 490 zł – 40 proc. wartości handlu Popowej Olszy), Maciej Sidor w 7 przejazdach wywiózł zboże i przywiózł śledzie wartości 254 zł – 20,8 proc. udziału w wartości handlu i Maciej Starczewski przy identycznym asortymencie w 5 przejazdach handlował towarami wartości 216 zł – 17,7 proc. udziału w wartości handlu. Niewielki był udział Żydów – 4 kupców w 4 przejazdach przewiozło towar wartości zaledwie 40 zł (3,3 proc. wartości handlu Popowej Olszy). W handlu występowały tylko 4 rodzaje towarów, w tym dwa zdecydowanie dominujące: zboże w 13 przejazdach, sól w 11 przejazdach oraz po razie miód i śledzie.

Dąbrowa. W 19 przejazdach (1,9 proc. ogólnej liczby przejazdów) 16 kupców przewiozło towary wartości 312 zł, co stanowi 0,7 proc. wszystkich obrotów, a tym samym świadczy o niewielkich możliwościach kapitałowych kupców. W zakresie liczby przejazdów widać liczebny prymat 12 kupców żydowskich nad 4 kupcami polskimi, którzy jednak w 5 przejazdach przewieźli towar wartości 144 zł (46 proc.), co świadczyłoby o porównywalnej z Żydami pozycji Polaków w handlu tego miasta i jednocześnie większych możliwościach kapitałowych. Tylko jeden kupiec wykonał 3 przejazdy – Herszko Mosiowicz, najpoważniejszy wśród Żydów, raz wywożąc zboże i dwukrotnie przywożąc ryby; dwukrotnie przejeżdżał Jan Wróblewski, który raz wywiózł 4 fury z żytem i przywiózł 8 beczek soli. On był też najpoważniejszym kupcem handlującym towarami (80 zł – 25,6 proc. wartości handlu dąbrowskiego). Pozostali tylko jednokrotnie uczestniczyli w ekspedycjach handlowych. Asortyment towarów był stosunkowo wąski: w imporcie tylko ryby i niewiele soli, w eksporcie zboże, a ponadto w obrocie na terenie Korony przede wszystkim słód, zboże, skóry, dziegieć i gorzałka.

Bielany. 13 kupców polskich, będących podobnie jak w Lipsku zapewne producentami, w 14 przejazdach (1,4 proc. wszystkich przejazdów) przewiozło 19 beczek dziegciu wartego 195 zł, co daje udział 0,4 proc. ogółu obrotów handlowych. Spośród kupców tylko jeden Stefan Kierklicki przejeżdżał dwukrotnie, wioząc po beczce dziegciu oraz Wawrzyniec Śpiewak, który raz przewiózł 6 beczek dziegciu.

Korycin. W 13 przejazdach (1,3 proc.) 6 kupców żydowskich przewiozło towary wartości 166 zł, co daje zaledwie 0,4 proc. udziału w handlu. Najpoważniejszym kupcem korycińskim był Abram Leybowicz, który w 6 przejazdach przewiózł 30 kamieni tytoniu i furę zboża na kwotę 96 zł, co daje mu 57,8 proc. udziału w handlu korycińskim. Był on poważnym kupcem specjalizującym się w handlu tytoniem. Spośród pozostałych tylko Herszko Chackielowicz odbył 3 przejazdy, zaś pozostali po razie. Wąski był też asortyment towarów; oprócz tytoniu i zboża w imporcie tylko ryby, nie eksportowano żadnych towarów.

Bargłów. W 12 przejazdach (1,2 proc. wszystkich przejazdów) 6 kupców: 3 Polaków i 3 Żydów przewiozło towary wartości 810 zł, co daje 1,8 proc. wartości ogółu obrotów. Dziewięć spośród 12 przejazdów było skierowanych na eksport – woły, kozły, zające, zboże; jeden stanowił import – ryby; dwa przejazdy miały miejsce w obrębie Korony, lecz ich wartość (24 woły podgórskie warte 480 zł) decydowała o 60,7 proc. udziale w całości bargłowskiego handlu. Zdecydowanie silniejsi ekonomicznie byli kupcy żydowscy, handlując towarami na kwotę 624 zł opanowali 77 proc. handlu Bargłowa. Pod względem wartości najpoważniejszym kupcem bargłowskim był Calko Janowicz, który przepędził 29 wołów wartości 600 zł (74,1 proc. wartości bargłowskiego handlu). Największą aktywność spośród kupców polskich przejawiał Mateusz Kondratowicz – w 4 przejazdach wywiózł na eksport 3 woły, 2 kozły, konika i 3 fury zajęcy wartości 116 zł (14,3 proc. bargłowskiego handlu). Zwraca uwagę udział w handlu Józefa Skowrońskiego, organisty bargłowskiego kościoła, który trzykrotnie wywiózł 8 fur ze zbożem wartości 64 zł. Asortyment towarów był wąski: kozły, ryby, woły, zajęce, zboże.

Filipów. W handlu uczestniczyli wyłącznie kupcy żydowscy30. 11 kupców w 12 przejazdach (1,2 proc. wszystkich przejazdów) przewiozło towar wartości 809 zł (1,8 proc. ogółu obrotów). Największy udział w handlu Filipowa miał Wolf Dawidowicz, który w spółce z Pawłem Borowym z Żelasek pędził 50 krów wartości 500 zł (61,8 proc.). Pozostałych 10 kupców przejeżdżało tylko raz w omawianym okresie. W eksporcie za granicę znalazły się woły, krowa i skóry, zaś na terenie Korony tytoń oraz butelki i szklanki charakterystyczne jedynie dla Filipowa i Bakałarzewa, a także właściwe tylko dla Filipowa kapelusze proste.

Rutki. Mieszkańcy Rutek wykonali 12 przejazdów (1,2 proc.), przewożąc towary wartości 669 zł (1,5 proc. wartości ogółu obrotów). Pięciu Polaków zrealizowało 9 przejazdów, przewożąc towary wartości 624 zł (93,3 proc.). Czterokrotnie handlował Tomasz Szczęsny, który specjalizował się w handlu zbożem i w mniejszym stopniu wołami – towary wartości 448 zł czyli 67 proc. wartości handlu Rutek – i dwukrotnie Samuel Straszewicz, który w dwóch przejazdach wysłał na eksport 3 kolaski chmielu i pół małej kolaski chmielu wartości 110 zł (16,4 proc.). Udział kupców żydowskich w handlu był niewielki.

Kolnica. W 12 przejazdach (1,2 proc. wszystkich przejazdów) 7 mieszkańców przewiozło towary wartości 338 zł, co stanowi 0,8 proc. wartości ogółu obrotów. Najpoważniejszym kupcem był Abram Leyzerowicz (Abram z Kolnicy był najprawdopodobniej tą samą osobą), który w 5 przejazdach przewiózł towary wartości 114 zł czyli 33,7 proc. wartości handlu Kolnicy. Łącznie na konto Abrama Leyzerowicza zapisano 60 pługów – soszników, zaś na konto Abrama z Kolnicy 42 pługi – soszniki i 2 kociołki miedziane. W 7 przejazdach 6 kupców polskich przewiozło towar wartości 184 zł (54,4 proc.), w tym tylko jeden dwukrotnie – Paweł Choćko – wywiózł 3 fury ze zbożem, zaś przywiózł 7 beczek soli zamorskiej wartości 66 zł. Asortyment towarów w handlu był wąski: zboże na eksport, importowana sól oraz soszniki wwożone do Korony. Ten asortyment towarów był charakterystyczny także dla innych miejscowości, np. Kamiennej.

Chmielówka. W 11 przejazdach (1,1 proc. wszystkich przejazdów) 4 kupców polskich przewiozło towary wartości 472 zł, co daje 1 proc. udziału w ogólnej wartości obrotów. Występują tylko dwa rodzaje towarów – w eksporcie zboże, a w imporcie sól. Najpoważniejszym kupcem był Jakub Grabiński, który w 7 przejazdach przewiózł towary wartości 292 zł czyli 61,9 proc. całości handlu Chmielówki.

Białousy. W 10 przejazdach (1 proc. wszystkich przejazdów) 6 kupców przewiozło towary wartości 664 zł (1,5 proc. wartości ogółu obrotów). W handlu uczestniczyli wyłącznie kupcy polscy, a najpoważniejszy z nich Andrzej Struczewski specjalizował się w imporcie soli – w 4 przejazdach przywiózł towary wartości 348 zł (52,4 proc.). Innym poważnym importerem soli z tej miejscowości był też Michał Bieniaszewski. Asortyment towarów był wąski: w imporcie sól i śledzie, w eksporcie zboże.

Pokośna. W 10 przejazdach (1 proc. wszystkich przejazdów) 6 kupców polskich przewiozło towary wartości 404 zł (0,9 proc. wartości ogółu obrotów). Najpoważniejszym kupcem był Karol Bieniaszewski, który w 4 przejazdach przewiózł towary wartości 260 zł, realizując tym samym 64,4 proc. obrotów Pokośnej. W handlu występują tylko dwa rodzaje towarów – zboże w wywozie i sól w imporcie.

Można też wyróżnić kilka miejscowości, które mimo niskiej liczby przejazdów ze względu na rodzaj przewożonych towarów lub ich wartość odgrywały istotną rolę.

Tajenko. Znaczącą pozycję Tajenka w handlu zapewnił Pan Wojciech Rydzewski, który trzykrotnie uczestniczył w wywozie, eksportując 14 fasz potażu oraz 6 wołów o łącznej wartości 1110 zł. To plasowało wysoko Tajenko pod względem wartości obrotów i dawało 2,5 proc. udziału w całości obrotów w komorze augustowskiej.

Netta. Czterech kupców w 5 przejazdach przewiozło towar wartości 446 zł (prawie 1 proc. wartości ogółu obrotów). Największy udział w handlu miał Pan Józef Radaszkowski, który wywożąc 6 półfaszków potażu wartości 240 zł (53,8 proc. wszystkich obrotów), wyraźnie wpłynął na całokształt wartości obrotów Netty. Spośród pozostałych większe znaczenie miał jedynie Izrael Herszowicz, który wyeksportował w dwóch przejazdach towar wartości 162 zł.

Chodorówka. Znaczące miejsce dla tej miejscowości zapewnił przede wszystkim Jan Daniszewski, który wywiózł na eksport 10 fur potażu wartości 800 zł. Łącznie kupcy z Chodorówki przewieźli towary wartości 1146 zł (2,5 proc.) w 8 przejazdach (0,8 proc. wartości ogółu obrotów). Spośród towarów poważniejsze znaczenie miał import soli.

Bakałarzewo. W 5 przejazdach dwóch kupców przewiozło towary wartości zaledwie 38 zł. Udział był więc znikomy, jednak ze względu na fakt, że w 4 przejazdach Kazimierz Ambrożewicz przewiózł szkło i butelki szklane, wyróżnia go jako jedynego specjalistę w tym asortymencie. Oprócz niego w znaczący sposób szkłem (dokładnie szybami okiennymi) handlowali tylko Bartłomiej Swewola i Marianna Swewolina z Olecka.

W aktach komory augustowskiej występują dość licznie kupcy z ośrodków pruskich, przewożący towary wartości co najmniej 7288 zł (16,4 proc.), gros transakcji realizując na jarmarkach augustowskich. Większą liczbę przejazdów odnotowano tylko z trzech ośrodków.

Ełk. Dziewięciu kupców przejeżdżało 36 razy (3,6 proc. wszystkich przejazdów), przewożąc towary wartości 1796 zł czyli 4 proc. ogólnej wartości obrotów. Cechą charakterystyczną tego ośrodka było to, że kupcy ełccy stale przyjeżdżali na jarmarki augustowskie. Zdecydowanie większej wartości towary wywożono do Prus – 920 zł (51,2 proc.) niż wwożono – 318 zł. Najpoważniejszym kupcem był Marcin Żyłka, specjalizujący się w handlu owcami, baranami i wołami (wartości 572 zł – 31,8 proc.) samodzielnie i wraz z Gotlibem Zybertem (wartości 160 zł). Poważniejszym kupcem z racji wysokości obrotu był też Krystyan Zybert, który trzykrotnie wyprowadził woły i owce wartości 244 zł oraz wraz z Gotlibem Zybertem 60 owiec za 120 zł. Stałymi bywalczyniami augustowskich jarmarków były też Maria Zaborowska, która siedmiokrotnie odwiedziła Augustów z małym kramem z drobnymi wyrobami metalowymi i korzeniami o niewielkiej wartości (90 zł) oraz Katarzyna Kilowa również przewożąca w 9 przejazdach kramarszczyznę, norymberszczyznę i korzenie, choć nieco większej wartości (260 zł czyli 14,5 proc. udziału w ełckim handlu). Właśnie one zaopatrywały okoliczną ludność w niezbędne artykuły w gospodarstwie domowym, przez co ich rola była trudna do przecenienia. Widać wyraźnie prawidłowości w zakresie asortymentu towarów: kramarszczyzna, norymberszczyzna i korzenie dostarczane regularnie przez Katarzynę Kilową i Marię Zaborowską oraz żywe zwierzęta zakupywane na augustowskich jarmarkach i prowadzone do Prus (woły owce, krowy i barany), którymi handlowali: Andrzej Herzko, Krystyan Zybert, Gotlib Zybert, Jan Żyłka, Marcin Żyłka i Beniamin Trojanowski. Ze względu na wartość jednostkową zdecydowanie górowali nad pozostałymi handlarze żywymi zwierzętami.

Olecko. Poważny udział w handlu w regionie odgrywało 10 kupców z Olecka, którzy w 28 przejazdach (2,8 proc. wszystkich przejazdów) przewieźli towary o wartości 1773 zł (3,9 proc. udziału w handlu). Cechą charakterystyczną tego ośrodka było to, że kupcy w niewielkim stopniu trudnili się wwozem towarów zza granicy – 179 zł i wywozem do Prus – 168 zł, zaś większość transakcji realizowali na obszarze Korony. Największy udział w obrotach handlowych miał Zameł Abramowski, który wyspecjalizował się w handlu wołami, owcami, krowami i wieprzami, uczestniczył w 9 przejazdach wartości 1524 zł, a więc realizował 86 proc. wartości handlu kupców oleckich. Tuż za nim plasował się z 5 przejazdami Krystyan Szczepański, przewożąc korzenie i kosy na jarmark w Augustowie wartości 85 zł, zaś pozostali handlowali towarami jeszcze mniejszej wartości. Zwraca uwagę fakt zabezpieczania na rynku augustowskim handlu oknami przez Bartłomieja Swewolę i Mariannę Swewolinę; Matys Kizling, Wojciech Wróblewski i Gotlib Barański dostarczali kramarszczyznę, zaś Jan Barański – korzenie. Asortyment towarów był dość szeroki: woły, konie, wieprze, krowy, towary kramarskie, okna, kosy i korzenie, wyroby metalowe.

Chełchy. W 10 przejazdach (nieco ponad 1 proc.) uczestniczyło tylko dwóch kupców; Marcin Jendrych, który odbył 9 przejazdów oraz być może spokrewniony z nim Ludwik Jendrych. Obaj specjalizowali się w handlu wołami i w mniejszym stopniu krowami i owcami, przewieźli towar wartości 1572 zł, co daje udział 3,5 proc. w całości obrotów handlowych. Marcina Jendrycha, który wyłącznie sprowadzał do Prus woły, z udziałem 1552 zł zaliczyć należy do najpoważniejszych kupców na omawianym terenie.

  

  

5. Podsumowanie

  

Analiza zapisów odnotowanych w księgach augustowskiej komory celnej wskazuje wyraźnie na upadek dawnego szlaku handlowego, który wiódł z Litwy i Rosji na Mazowsze i dalej do centrum kraju, a wraz z nim ożywionego handlu dalekosiężnego. W drugiej połowie XVIII wieku na pograniczu polsko-litewsko-pruskim funkcjonował jedynie handel ponadregionalny, regionalny i lokalny, zaś handel dalekosiężny jedynie w niewielkim stopniu.

Większość obrotów (18 637 zł – 41,4 proc.) była realizowana w obrębie Korony; w wywozie zagranicznym odnotowuje się towary wartości 16 045 zł – 35,6 proc., zaś przywóz zza granicy, prawie wyłącznie z Prus, stanowił 10 315 zł czyli 22,9 proc.

W obrębie Korony dominowały w obrocie woły (wartość 5396 zł – 29 proc.), konie (3840 zł – 20,6 proc.), następnie dziegieć (2238 zł – 12 proc.), krowy (1480 zł – 7,9 proc.), pługi – soszniki (1343 zł – 7,2 proc.), w tym w połowie wożone przez kupców augustowskich i z Żarnowa, owce (707 zł – 3,8 proc.) oraz zboże (696 zł – 3,7 proc.).

Towarem najczęściej wywożonym za granicę było zboże na sumę 3993 zł (24,8 proc. wartości handlu); licznie eksportowano woły (wartość eksportu – 5902 zł czyli 36,8 proc.); zaledwie kilkukrotnie wywożono potaż, lecz z racji swej wartości miał on także istotny wpływ na poziom eksportu (2676 zł – 16,7 proc.), w mniejszym zaś stopniu owce (1149 zł wartości – 7,2 proc.) i krowy (1210 zł – 7,5 proc.).

W przywozie, zarówno pod względem liczby ekspedycji handlowych, jak i wartości dominowała sól sprowadzona na kwotę 5257 zł (50,1 proc.), dużo rzadziej przewożone sukno, lecz z racji swej ceny (2268 zł) miało ono istotny udział w przywozie, bo aż 22 proc.; często przewożono ryby (wartość 478 zł – 4,6 proc.) oraz śledzie (204 zł – 2 proc.), a także karmarszczyznę i korzenie (459 zł – 4,4 proc. przywozu).

W obrocie handlowym znajdowały się 53 rodzaje towarów. Największy udział procentowy w odnotowanych obrotach handlowych miał dziegieć – 20,5 proc., tuż po nim zboże – 14,9 proc., woły – 9,1 proc., stanowiąca produkt codziennego użytku i dająca znaczne dochody sól – 9,1 proc., pługi – soszniki – 5,7 proc., ryby – 4,8 proc., konie – 4,4 proc., krowy – 3,9 proc., owce – 3,3 proc., skóry i skórki – 3,2 proc. oraz w dalszej kolejności: śledzie, kramarszczyzna, różne tkaniny (przede wszystkim codziennego użytku), paklak, tytoń, anyż, gorzałka, szkło, korzenie, kosy, kozły, słód, potaż, chmiel, wieprze, cebula, okna, mąka, wyroby metalowe mające zastosowanie w gospodarstwie domowym, sieci, miód, len, konopie, zające, kapelusze, ptactwo, buty, łój, orzechy, pieprz, papier, nieuki, wosk, wstążki, kreda, mydło, słonina, cukier, wełna, płótno.

Wyraźnie da się zauważyć duży udział handlu wołami i końmi, a to wymagało znacznych nakładów kapitałowych, oraz dziegciem i zbożem, które były niemalże symbolami rynkowymi regionu. Istotny wpływ na poziom życia mieszkańców miały ryby oraz śledzie importowane z Gdańska lub Prus. Zwraca uwagę niewielki udział surowców i półfabrykatów: lnu, wełny, wosku, łoju, choć warty podkreślenia jest nieco większy udział słodu. W niewielkiej ilości pojawiają się artykuły kolonialne. Spośród towarów wywożonych dominowały konie i woły, stanowiące podstawę siły pociągowej, owce i krowy, soszniki – pługi, zboże, zaś w imporcie przeważała sól, śledzie, ryby, tkaniny, w mniejszym stopniu korzenie, tytoń, pieprz i papier.

Spośród miejscowości pogranicza polsko-litewsko-pruskiego największą rolę w handlu odgrywały miasta koronne położone na północy Podlasia, przede wszystkim Augustów, i w nieco mniejszym stopniu także Rajgród, których kupcy przewieźli towary o łącznej wartości 12 713 zł (28,3 proc. całości obrotów i 33,7 proc. handlu z obszaru państwa polsko-litewskiego). Cechą charakterystyczną odróżniającą oba ośrodki był skład narodowościowy kupców. O ile w Augustowie (wraz z przedmieściami) mieli jeszcze pewną przewagę kupcy chrześcijańscy nad Żydami, o tyle w Rajgrodzie Żydzi opanowali handel w zupełności. Augustów wraz z Żarnowem był największym ośrodkiem handlu końmi i znaczącym wołami. Na 196 koni 152 (czyli 76 proc.) były przedmiotem handlu kupców z ośrodka augustowskiego. Charakterystyczną cechą handlu w Augustowie i Rajgrodzie był dość szeroki asortyment i handel towarami angażującymi największe kapitały – wołami, końmi i materiałami. Rajgrodzcy kupcy słynęli z prowadzenia operacji handlowych o największej wartości.

Spośród ośrodków litewskich należy podkreślić przede wszystkim rolę Lipska, który zmonopolizował handel dziegciem, a także istotne znaczenie Raczek głównie w zakresie handlu tkaninami. Z innych ośrodków zwraca uwagę handel szkłem przez kupców z Bakałarzewa i kapeluszami przez handlarzy z Filipowa. Natomiast kupcy z Grodna zaopatrywali się w Prusach w ryby. Warto podkreślić znaczny udział mieszkańców miejscowości pruskich, związanych stosunkami handlowymi z polskimi ośrodkami, przede wszystkim Ełku i Olecka, zaopatrujących miejscową ludność w karmarszczyznę, norymberszczyznę i korzenie oraz szkło i wyroby metalowe (przede wszystkim kosy).

Widać wyraźnie, iż najważniejszą funkcję w handlu odgrywały miejscowości położone przy starych szlakach: nadgranicznym biegnącym ze Żmudzi przez Wiżajny, Przerośl, Filipów, Bakałarzewo, Raczki do Augustowa oraz idącym dalej jedną nitką do Knyszyna i Białegostoku, zaś drugą do Rajgrodu, a także na terenie Prus do Chełch i Ełku oraz Olecka. O aktywności handlowej oprócz umiejętności prowadzenia transakcji decydowało korzystne położenie, posiadane zasoby finansowe, pozwalające swobodnie dokonywać operacji handlowych, oraz zapotrzebowanie miejscowej ludności. Liczba mieszkańców utrzymujących się wyłącznie z handlu nie była duża. Kupcy wywożący tanie produkty miejscowego pochodzenia nie mieli środków do nabywania droższych towarów zagranicznych. Większość trudniących się handlem trzeba zaliczyć do kupców groszowych. Można jednak wyróżnić także, wymienionych wyżej, poważnych handlarzy, którzy trudnili się handlem na szerszą skalę, angażując znaczne kwoty.

  

  

  


  

do spisu treści

następny artykuł